Test Sony Xperia XZ2

Sony Xperia XZ2 /INTERIA.PL
Reklama

Sony w końcu przekonało się do ekranu 18:9 i czytnika linii papilarnych na tylnej ścianie. Czy to jednak wystarczy aby dorównać wciąż dynamicznie rozwijającej się konkurencji?

Japończycy uznali, że ten rok to najwyższy czas na zmiany. Najnowsza generacja smartfonów Xperia ma zupełnie nowy design, który w żadnym stopniu nie przypomina dotychczasowego, mocno konserwatywnego wzornictwa. Aluminium zastąpiono szkłem, a kanciasta bryła jest teraz opływowa i zaokrąglona wszędzie, gdzie tylko możliwe. Zgodnie z oczekiwaniami klientów zmieniono proporcje ekranu na 18:9, a ramki są nieco cieńsze. Wciąż jednak daleko im do tych, które spotkamy w Galaxy S9, iPhonie X czy Huaweiu P20. Szczególnie zastanawia spora przestrzeń bo bokach ekranu, która dotychczas była usprawiedliwiana czytnikiem linii papilarnych na krawędzi bocznej. Teraz czytnik jest na pleckach, a ramki jak były tak są...

Reklama

Wygląd Xperii XZ2 zmienił się znacząco - to fakt, ale nie doświadczymy tu żadnych eksperymentów ani oryginalnych smaczków. Smartfon jest teraz podobny do urządzeń Nokii oraz HTC i na pierwszy rzut oka bardzo trudno go rozpoznać, szczególnie w czarnej wersji kolorystycznej. Wraz ze szklanym wykończeniem urządzenie nabyło też ponadprzeciętną podatność na zarysowania i zabrudzenia. Na szczęście, tłuste ślady nie są tak widoczne jak na przykład w Samsungu Galaxy S9.  

Model XZ2 jest dosyć masywnym urządzeniem. Mimo iż ramki wokół ekranu się skurczyły, to ekran urósł, a co za tym idzie obudowa ma większe gabaryty. Dodatkowo, smartfon jest o prawie 4 milimetry grubszy od poprzednika, jednak na szczęście tylna ściana jest wyprofilowana w taki sposób, że nie jest to aż tak uciążliwe, jak można by się spodziewać. Większą niedogodnością jest waga słuchawki, wynosząca niecałe 200 gramów - to rekord jeśli chodzi o flagowe urządzenia z ostatnich lat. 

Jakość wykonania urządzenia jest wzorowa. Nie można mieć zastrzeżeń do żadnego elementu, a także do zabezpieczenia obudowy przez czynnikami zewnętrznymi (norma IP68). 

Tak jak już wspomniałem, czytnik linii papilarnych został umieszczony na tylnym panelu, bezpośrednio pod obiektywem aparatu. W tym modelu jest to jednak wyjątkowo niefortunne położenie, szczególnie, że skaner i aparat mają ten sam kształt i rozmiar. Powoduje to notoryczne omyłkowe przykładanie palca do obiektywu, zamiast czytnika. Rozpoznawanie linii papilarnych działa jednak prawidłowo, a odblokowywanie w ten sposób telefonu trwa bardzo krótko. 

Sony postawiło na nowoczesność także w kwestii obecności fizycznego wyjścia audio, który po raz pierwszy nie znajduje się na liście wyposażenia flagowca japońskiego producenta. Jest za to port USB Typu C. 

Ekran i multimedia

Wyświetlacz smartfonu ma przekątną 5,7 cala i rozdzielczość 1080 x 2160 pikseli. Ekran ma proporcje 18:9, jednak nie posiada zaokrąglonych rogów, tak jak większość konkurentów. Tradycyjnie, panel został wykonany w technologii IPS i posiada wszystkie technologie, które Sony stosuje od lat w swoich smartfonach, dodając do tego obsługę HDR. Obraz prezentowany przez Xperię XZ2 jest bardzo ładny i nie można mieć żadnych zastrzeżeń do nasycenia barw, kontrastu czy kątów widzenia. Do poprawki nadaje się jedynie widoczność w słońcu, która mogłaby być znacznie lepsza. 

W topowej Xperii nie mogło zabraknąć głośników stereo, które tradycyjnie są rozmieszczone na dwóch krańcach ekranu. Można jednak odnieść wrażenie, że jest to dokładnie ten sam zestaw, który był w kilku poprzednich generacjach smartfonów Sony. Na tle układu obecnego na przykład w Samsungu Galaxy S9+ nie jest więc on już tak imponujący. To jednak wciąż czołówka urządzeń mobilnych, jeśli chodzi o dźwięk. Chcąc nieco urozmaicić oglądanie filmów i granie w gry, Sony dodało do Xperii XZ2 funkcję dynamicznej wibracji, która ma imitować drżenie kolumn podczas emisji niskich tonów. Jest to jednak tylko gadżet, który nie zmienia wiele, a nawet irytuje, jeśli jest aktywny przez dłuższy czas. 

Aparat i bateria

Sony nie bierze udziału w wyścigu na obiektywy, ani inne efektowne rozwiązania. Xperia XZ2 została wyposażona w pojedynczy aparat o matrycy 19 megapikseli z optyką f/2.0 i technologią Motion Eye. To ewolucja aparatu z modelu XZ1, który był dobry, ale trzeba mieć na uwadze, że podczas gdy Sony dodało kilka funkcjonalności do starszego układu, inni tworzą zupełnie nowe rozwiązania. Tym sposobem, w XZ2 nie uświadczymy optycznej stabilizacji obrazu czy optycznego zooma, a ograniczone możliwości ciemnego obiektywu stara się nadrobić oprogramowanie. Jaki jest tego efekt?

Fotografie robione w dzień są naprawdę ładne i szczegółowe. Odwzorowanie kolorów jest perfekcyjne, a rozpiętość tonalna szeroka. Całkiem dobrze radzi sobie także cyfrowa stabilizacja, która udanie zastępuje optyczny odpowiednik. Jeśli jednak mówimy o zdjęciach nocnych, tu Sony pozostaje daleko w tyle za Samsungiem czy Huaweiem. Zarówno ostrość, jak i jasność kadrów pozostawiają wiele do życzenia. Wystarczy lekko przybliżyć fotografię, aby zobaczyć efekty sztucznego podbijania parametrów przez oprogramowanie. Na duży plus należy zaliczyć fakt, ze Sony nie zrezygnowało z fizycznego spustu migawki, który znajdziemy na prawej krawędzi. 

Filmy można nagrywać maksymalnie w rozdzielczości 4K ich jakość jest bezpośrednim odbiciem jakości zdjęć. W dzień jest świetnie, natomiast w nocy mogłoby być o wiele lepiej. Japończycy wciąż są jednak królami jednej funkcji - trybu slow motion. Zwolnione tempo w XZ2 wygląda rewelacyjnie i nikomu jeszcze nie udało się zrobić tego lepiej. 

Wbudowana bateria litowo-jonowa ma pojemność 3180 mAh i nie da się jej wyciągnąć. Ogniwo nie ma imponującej pojemności, ale należą się ogromne brawa dla Sony za jego optymalizację.  W praktyce, możemy liczyć na niecałe dwa dni użytkowania telefonu, bez specjalnego dbania o energooszczędność. To dobry wynik jak na dzisiejsze standardy, szczególnie, że jeśli skorzystamy z Trybu stamina i innych systemowych udogodnień, można ten czas wydłużyć nawet o jeden dzień. Na plus trzeba też zaliczyć obecność szybkiego ładowania. 

Wydajność i system

Pod obudową Xperii XZ2 drzemie Snapdragon 845, czyli potężny układ, który jest obecnie najmocniejszym chipsetem jaki spotkamy w smartfonach. Jest on wspierany przez procesor graficzny Adreno 630 i tylko 4 GB pamięci RAM. Gdyby nie skromna ilość pamięci operacyjnej, byłaby to jedna z najlepszych konfiguracji na rynku. Wciąż jednak mamy do czynienia z bardzo wydajnym smartfonem, którego zapas mocy wystarczy spokojnie na najbliższe lata. 

Wszystkie zaawansowane gry i aplikacje są uruchamiane natychmiastowo. Co więcej, na pochwałę zasługuje także kultura pracy urządzenia, które nawet przy dużym obciążeniu nie emituje nadmiernej ilości ciepła. Obudowa nigdy nie nagrzewa się do tego stopnia, aby powodowało to jakikolwiek dyskomfort.

Oto wyniki w popularnych benchmarkach: 

Antutu - 242 507 punktów; 

GeekBench Single-Core - 2370 punktów, GeekBench Multi-Core - 8359 punktów;

3DMark Sling Shot Extreme - 3300 punktów.

Na pokładzie Xperii XZ2 pracuje Android 8.0 Oreo z odświeżoną nakładką od Sony. To traydycjnie bardzo minimalistyczne środowisko, które jest proste i wygodne w użyciu, a do tego wygląda schludnie. W obecnej generacji nieco jednak przesadzono z minimalizmem, bo w pakiecie preinstalowanych aplikacji nie ma nawet kalkulatora, nie wspominając już o menedrzeże telefonu, czy jakichkolwiek innych dodatkach. Nie mniej jednak, szybkość działania i responsywność interfejsu imponuje, nawet wtedy, gdy w tle pracuje uruchomionych kilka aplikacji. 

Cena: 3599 złotych

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sony Xperia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy