Test Coolpad Torino

Coolpad Torino /INTERIA.PL
Reklama

Coolpad Torino to niedrogi phablet z 5,5-calowym wyświetlaczem i 3 GB pamięci RAM. Czy stanowi on sensowną alternatywę dla innych urządzeń kosztujących niecałe 900 złotych?


Coolpadowi Torino urody nie można odmówić. Telefon wygląda bez dwóch zdań dobrze, ale trzeba zaznaczyć, że reprezentuje styl typowo dalekowschodni. Urządzenie zostało zrobione ze śliskiego, połyskującego plastiku w kolorze białym, ze złotymi akcentami. Do zalet obudowy należy zaliczyć przede wszystkim doskonałe spasowanie wszystkich jej elementów i bardzo dobrą sztywność całej konstrukcji. Do wad zaliczyłbym dosyć duże gabaryty całego telefonu, zdecydowanie za śliską fakturę tylnej klapki i mocno palcujący się ekran. 

Ekran

Urządzenie bazuje na 5,5-calowym wyświetlaczu IPS o rozdzielczości 1280 x 720 przykrytym szkłem 2,5 D. Zagęszczenie pikseli jest stosunkowo niewielkie (274 PPI), więc ostrość obrazu nie jest idealna. Pojedyncze punkty na ekranie można dostrzec gołym okiem. Jeśli chodzi o jakość wyświetlanych kolorów, to można mieć do Torino żadnych zastrzeżeń. Barwy są nasycone i mają w większości przypadków naturalny odcień. Na dobrym poziomie stoją tez kąty widzenia i jasność, która gwarantuje akceptowalną widoczność nawet w słoneczny dzień. 

Aparat i bateria

Telefon posiada aparat główny o matrycy 13 MP z optyką f/2.2. Parametry jednostki są typowe dla urządzenia ze średniej półki, ale fotografie wykonane Torino są niestety bardzo słabej jakości. Zdjęcia mają przeciętną szczegółowość i właściwie niezależnie od warunków są źle wyeksponowane oraz "zaszumione". Nie zachwyca także kolorystyka i zakres tonalny. W scenerii nocnej jest tylko gorzej - kadry są niewyraźne i przesadnie ciemne. Filmy można nagrywać maksymalnie w rozdzielczości 1080p, jednak przy takim ustawieniu ich płynność praktycznie uniemożliwia oglądanie.

Reklama

Bateria? Litowo-jonowa o pojemności 2500 mAh, nie da się jej wyciągnąć. Ogniwo wydaje się być optymalnym rozwiązaniem biorąc pod uwagę energochłonność podzespołów. W praktyce, możemy liczyć na 1,5 dnia użytkowania telefonu bez ładowania, w porywach do 2, jeśli ściemnimy ekran i ograniczymy korzystanie z łączności LTE.


Podzespoły i system

Za wydajność telefonu odpowiada procesor Qualcomm Snapdargon 617 z  ośmioma rdzeniami ARM Cortex A53 o taktowaniu 1,36 GHz, układ graficzny Adreno 405 i 3 GB pamięci RAM. W zestawieniu z niską rozdzielczością ekranu, zestaw ten powinien gwarantować na prawdę solidne osiągi. W testach okazuje się jednak, że wcale nie są one takie dobre, a HTC One A9 z tym samym procesorem, wyświetlaczem Full HD i 1 GB pamięci RAM mniej, wykręca nieco lepsze wyniki. 

W Antutu Torino zdobył 34 169 punktów, w teście Quadrant Standard 21 235, a w 3DMarku Sling Shot 398. W praktyce, mocy na co dzień nie powinno brakować. Android 5.1 z nakładką Cool UI 8.0 działa sprawnie, a wszystkie zewnętrzne aplikacje i gry również nie są dla smartfonu dużym wyzwaniem.

Podsumowanie

Coolpad Torino to urządzenie, które może się podobać. Telefon nie jest wolny od wad, ale całokształt należy ocenić pozytywnie. Jak na swoje podzespoły, Torino nie jest drogi i powinien znaleźć odbiorców w Polsce. Czy na tle konkurencji to ciekawa propozycja? Jeśli szukasz urządzenia z dużym ekranem i niezłą wydajnością - tak. Jeśli rozmiar ekranu nie ma znaczenia, Samsung Galaxy A3 2016 albo Huawei P8 Lite mogą okazać się atrakcyjniejszym rozwiązaniem.

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy