Tablety z Androidem - coraz większy udział w rynku
Od początku 2011 roku sprzedaż tabletów z systemem Android rośnie dynamicznie, w związku z czym producenci tego typu urządzeń mają duże powody do zadowolenia. Niewiele wskazuje na to, że aktualny trend miałby szybko się odwrócić.
O tym, jak duży potencjał drzemie w rynku tabletów z systemem Android nie trzeba przekonywać nikogo - praktycznie każdy liczący się producent chce mieć w swojej ofercie urządzenie, które jest pewnego rodzaju kompromisem między laptopem a smartfonem. 2011 rok ma szczególnie duże znaczenie dla segmentu tabletów z Androidem.
Nie kto inny, tylko firma Apple rozpoczęła tabletową rewolucję, która jest hucznie określana mianem "ery post-PC". W 2010 roku poziom udziałów tabletów z systemem iOS przekraczał ponad 90 procent, mając tym samym ogromną przewagę nad urządzeniami wyposażonymi w Androida. Ostatnie kilkanaście miesięcy przyniosło jednak poważne zmiany.
W drugim kwartale 2010 roku na rynek trafiło 3.3 miliona urządzeń z iOS, podczas gdy tabletów z systemem Android zaledwie 100 tys. sztuk. Dokładnie 12 miesięcy później, ponownie przeprowadzono badania rynku i okazało się, że sprzedano 9.3 miliona tabletów z iOS, natomiast urządzeń z Androidem sprzedano ok. 4.6 miliona sztuk.
Przy okazji tego porównania warto jednak zwrócić uwagę na to, że realna konkurencja iPada (o podobnej konfiguracji sprzętowej, z systemem Honeycomb dedykowanym dla tabletów) zaczęła się pojawiać dopiero kilka miesięcy temu i tak naprawdę to dopiero początek boomu na tablety z Androidem. Wkrótce do sprzedaży trafią kolejne modele urządzeń wyposażonych w moduł 3G lub 4G, na które czeka rzesza potencjalnych nabywców.
Pozostaje jeszcze jedna istotna kwestia - udział w rynku tabletów. Drugi kwartał 2010 roku to dominacja iOS (94.3 proc.) nad Androidem, który miał zaledwie 2.9 proc. udziału. W analogicznym okresie bieżącego roku sytuacja uległa zmianie - iOS zanotował potężny spadek o ponad 33 proc. (do 61.3 proc.), podczas gdy Android ma już ponad 30.1 procenta rynku. Widać dość wyraźnie na rzecz jakiego systemu najwięcej traci Apple.
Paweł Cebula
