Oppo Reno - pierwsze wrażenia

Oppo Reno /INTERIA.PL
Reklama

​Podczas konferencji w Zurychu, Oppo, jeden z pięciu największych producentów smartfonów na świecie, zaprezentowało smartfona Reno. Czym wyróżnia się ten sprzęt na pierwszy rzut oka?

Chińskie Oppo zaprezentowało w Szwajcarii smartfona Reno. Po konferencji miałem okazję, aby spędzić z nim chwilę czasu. Samo urządzenie trafi do sprzedaży zarówno w Polsce, jak i w Europie. Producent chwali się aparatem, szybkim ładowaniem i dość niecodziennym zabiegiem związanym z użytkowaniem przedniej kamerki do zdjęć selfie. Na pokładzie znalazł się także patent, który ma uchronić sensory aparatu przed zarysowaniami - wszystko to wtedy, kiedy Oppo Reno będzie odkładany na stolik lub w inne miejsce. 

Reklama

Oppo Reno korzysta z wyświetlacza AMOLED o przekątnej 6,4-cala przy zachowaniu proporcji 19:9. “Rozlanie się" ekranu jest imponujące - zajmuje on bowiem 91,3% całego, przedniego panelu smartfona. Mimo to, Chińczycy nie zrezygnowali ze złącza słuchawkowego jack. Opisywane rozwiązanie wymusiło na nich jednak inną rzecz: konieczność sprytnego schowania przedniej kamerki do zdjęć selfie. Ta została umieszczona w specjalnej “płetwie", która wysuwa się wtedy, kiedy otworzymy aplikację aparatu. 

Producent pomyślał także o pechowych i niefortunnych sytuacjach - jeśli zdarzy nam się upuścić smartfona, to sam komponent schowa się do obudowy jeszcze w locie, aby zapobiec dodatkowym uszkodzeniom. Całość działa sprawnie i bez przeszkód.

Na tylnej obudowie Oppo Reno producent zdecydował się na szklaną powłokę Gorilla Glass, a także zaimplementował system podwójnego aparatu fotograficznego z matrycą Sony IMX586. Pod maską nie zabrakło z kolei procesora Qualcomm Snapdragon 710, 6 GB pamięci RAM oraz 256 GB miejsca na dane w standardzie UFS 2.1. 

Całości dopełnia port USB typu C ze wsparciem dla szybkiego ładowania VOOC 3.0 - akumulator to ogniwo o pojemności 3750 mAh. Oppo Reno waży 185 gramów, jednak tego ciężaru nie czuć tak bardzo w dłoni.

Pierwsze wrażenia z Oppo Reno są pozytywne. Smartfon dobrze leży w dłoni, wyświetlacz i jego wielkość względem obudowy robią fantastyczne wrażenie, a aparat zdaje się działać bez zarzutów - na plus warto zaliczyć całkiem przyzwoitą stabilizację obrazu. Wąskim gardłem tego urządzenia może być jednak procesor - jednostka Snapdragon 710. Duża ilość pamięci RAM i szybka pamięć wewnętrzna powinny zniwelować ewentualne braki w wydajności, ale z opinią trzeba się będzie wstrzymać do pełnego testu.

Oppo nie mogło wejść w opcji “all in" w kontekście modelu Reno - producent musiał postawić na pewne kompromisy, aby utrzymać zachęcającą cenę smartfona. Ta w przedsprzedaży ma wynieść 2199 złotych. Dużo? Zdecydowanie - w tej kwocie wybór smartfonów w polskich sklepach jest już naprawdę spory.

Największą wadą w kontekście pierwszych wrażeń z modelu Oppo Reno będzie więc cena. Cała reszta zarówno na papierze, jak i w rzeczywistości wygląda bardzo zachęcająco. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oppo | chińskie smartfony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy