Masz 5G znowu płoną - tym razem w Kanadzie

W niewielkim miasteczku Quebec w Kanadzie, nieznani sprawcy podpalili kilka wież telefonii komórkowej. Wszystko przez wyssane z palca teorie spiskowe łączące technologię 5G z epidemią koronawirusa.

Obecnie nie posiadamy żadnych naukowych dowodów, które byłyby w stanie połączyć pandemię koronawirusa z sieciami 5G. Naukowcy nie są w stanie przedstawić również żadnych, bezpośrednich danych dotyczących negatywnych skutków zdrowotnych wywoływanych przez sieci nowej generacji.

To jednak za mało dla ludzi opętanych przez bezmyślne teorie spiskowe. W Kanadzie nieznani sprawcy podpalili co najmniej kilka masztów sieci komórkowych. Żeby było śmieszniej, wszystko wskazuje na to, że spalone wieże nie miały nawet możliwości rozgłaszania sygnału sieci 5G.

Reklama

Bezsensowny atak był bezpośrednim następstwem modnych od pewnego czasu teorii spiskowych, wygłaszanych przez grupę osób w mieście. Jedna z nich głosi, że koronawirus pochodzi z Wuhan właśnie dlatego, iż chińskie miasto całkiem niedawno wprowadziło dla swoich mieszkańców dostęp do sieci 5G.

Stanowisko polskiego UKE jest jednoznaczne: "Sieć 5G generuje mniejsze poziomy narażenia na pola elektromagnetyczne niż istniejące sieci 4G, nie ma też nic wspólnego z pandemią koronawirusa".



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 5G | 5G
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy