IFA 2016: Moto Z Play - pierwsze wrażenia

Moto Z Play /INTERIA.PL
Reklama

Lenovo przedstawiło smartfon Moto Z Play, który jest minimalnie uboższą wersją flagowca Moto Z. Oto nasze pierwsze wrażenia z zabawy tym urządzeniem.


Z wyglądu bardzo ciężko jest odróżnić Moto Z Play od bazowej Moto Z. Smartfony są niemal identyczne, czego nie można uznać za wadę, bo flagowiec wygląda naprawdę rewelacyjnie.

Konstrukcja słuchawki jest smukła i elegancka. Czuć i widać, że to urządzenie z górnej półki, które nie boi się rywalizacji z Galaxy S7, czy iPhonem 6S.Obudowa została wykonana z połączenia metalu, plastiku i szkła. Jeśli chodzi o solidność spasowania, również nie można mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń. Lenovo należy się duża pochwała.

Reklama

Jedną z najbardziej reklamowanych cech smartfonu jest współpraca z modułami zewnętrznymi Moto Mods, które rozszerzają jego funkcjonalność. To idea podobna do tej przedstawionej przez LG, jednak w tym wypadku ekosystem wydaje się być już od samego początku bardziej rozwinięty. Dodatkowe akcesoria przyczepia się do tylnej ściany za pomocą magnesów.

Na stoisku Moto można było sprawdzić między innymi możliwości modułu fotograficznego stworzonego przy współpracy z firmą Hasselblad. Dodaje on do zaplecza sprzętowego telefonu ksenonową lampę błyskową i aż 10-krotny zoom optyczny. Po zrobieniu kilku zdjęć trzeba przyznać, że taki zestaw naprawdę robi wrażenie i zapewnia jakość zdjęć nieosiągalną dotychczas dla żadnego innego smartfonu. Co więcej, z podłączonym modułem Moto Z Play nie jest przesadnie ciężka i gruba. Oczywiście, gabaryty się zwiększają, ale do poziomu który można jeszcze zaakceptować.

Kolejną ciekawym akcesorium jest moduł z projektorem, który rzuca całkiem niezłej jakości obraz. Oprócz tego są jeszcze moduły muzyczne, ozdobne, a także te gwarantujące dodatkowy zapas energii. Trzeba przyznać, że rozwiązanie modułowe w Moto Z Play jest bardzo przemyślane, jednak jego największą wadą może okazać się cena dodatkowych akcesoriów. Za moduł fotograficzny producent bowiem życzy sobie aż 300 dolarów, czyli 150 dolarów mniej niż za sam smartfon.

Wyświetlacz telefonu to 5,5-calowy Super AMOLED o rozdzielczości Full HD. Jednostka prezentuje się świetnie i pod względem jakości obrazu swobodnie może konkurować z tą z Galaxy Note'a 7.

Wydajność Moto Z Play zawdzięcza procesorowi Qualcomm Snapdragon 625, który nie jest tak wydajny jak model 820 z Moto Z, ale powinien zapewnić komfort użytkowania w większości sytuacji. Interfejs zainstalowanego Androida 6.0 działa perfekcyjnie szybko i płynnie. Jest to system niemal czysty, jedynie z drobnymi urozmaiceniami w postaci np. okrągłego widgetu zegara.

Podsumowując, Moto Z Play zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. To z pewnością jedna z ciekawszych premier tegorocznych targów IFA w Berlinie i kandydat do faworyta w wyścigu eleganckich średniopółkowców z dużą przekątną ekranu. Smartfon emanuje solidnością, a moduły wprowadzają element innowacji, który ma szansę przyciągnąć bardzo dużą liczbę klientów.

Hasselblad True Zoom będzie dostępny od września 2016 roku, niemniej jego dostępność może się różnić w poszczególnych krajach. W Europie cena produktu w sprzedaży detalicznej będzie wynosić ok. 299 euro.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Motorola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama