Czy przeglądarka Safari rzeczywiście przesyłała dane do firmy Tencent?

Przeglądarka Safari na iOS przesyłała dane do chińskiej firmy Tencent. Apple zaprzecza całemu procederowi.

Do sieci przedostały się informacje o tym, jakoby Apple miało przesyłać informacje za pośrednictwem przeglądarki Safari do chińskiej firmy Tencent. Smartfony, które zostały objęte tym procederem, to urządzenia mobilne korzystające z systemu iOS 12.2 w górę. Kilka godzin po ujawnieniu całej sprawy amerykański gigant postanowił się do niej odnieść zdecydowanie zaprzeczając, aby podobne rewelacje miały miejsce.

Cała sytuacja związana jest z ochronną funkcją przeglądarki Safari, która ma pozwolić na bezpiecznego przeglądanie oraz eliminowanie zagrożeń typu phishing. Apple w tym przypadku korzysta z technologii Bezpiecznego Przeglądania dostarczonej przez Google. Dostawcy (tacy jak Google) mogą jednak pobierać adres IP każdego użytkownika. Cała sytuacja ma wpływać jedynie na osoby znajdujące się na terenie Chin - użytkownicy poza Państwem Środka mogą więc czuć się bezpieczni.

Reklama

Apple posiada dość kontrowersyjne relacje z Chinami. W ubiegłym tygodniu firma Tima Cooka usunęła aplikację pozwalającą protestującym w Hong Kongu śledzić na żywo ruchy policji oraz patroli. Z tej okazji na firmę z jabłkiem w logo posypało się mnóstwo krytykujących głosów. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Apple | Chiny | bezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy