Apple usuwa aplikację pomagającą protestującym w Hong Kongu

Republikańscy i Demokratyczni ustawodawcy zgłosili się do szefa Apple – Tima Cooka. Wszystko to w sprawie usunięcia przez firmę aplikacji, która pozwalała protestującym w Hong Kongu śledzić ruchy organów ścigania.

Według senatora Rona Wydena, autorytarny reżim brutalnie tłumi własnych obywateli walczących o demokrację. Apple zdaje się stawać po ich stronie.

Na początku października bieżącego roku amerykańska firma usunęła aplikację HKmap.live, która pozwalała śledzić ruchy organów ścigania. Amerykańscy urzędnicy są oburzeni i rzucają pytaniami o to, kto tak naprawdę zarządza firmą z USA - czy jest to Tim Cook czy może Pekin.

Programiści odpowiedzialni za aplikację HKMap.live odnieśli się do całej sytuacji - według nich program nie promuje, nie prosi ani nie zachęca do działań przestępczych. Aplikacja wykorzystywała zbiory informacji ze źródeł publicznych oraz tych, które były udostępniane na żywo w aplikacji Facebook i Telegram.

Reklama

Sytuacja póki co jest rozwojowa. Można się jednak spodziewać, iż aplikacja nie zostanie przywrócona do popularnego App Store. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Apple | Chiny | bezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy