5 lat za zmianę IMEI ?

Kradzież komórek to prawdziwa plaga, sięgająca miliona utraconych telefonów rocznie. Sprawę ułatwia nielegalny proceder "łamania" blokady numeru IMEI. Prezes URTiP zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości z postulatem podjęcia intensywnych działań wobec osób trudniących się wprowadzaniem skradzionych aparatów telefonicznych do wtórnego obiegu.

Jeśli obecnie istniejące przepisy polskiego prawa są niewystarczające do skutecznego ścigania osób dokonujących przeprogramowania numerów IMEI, konieczne są zmiany ustawodawcze - uważa URTiP. Dlatego też Prezes URTiP przekazał Ministrowi Sprawiedliwości informacje na temat regulacji prawnych w zakresie ścigania przez państwa Unii Europejskiej kradzieży telefonów komórkowych oraz przeprogramowania numerów IMEI, co umożliwia korzystanie ze skradzionych i zablokowanych urządzeń.

Od 1 stycznia br. operatorzy sieci telefonii komórkowej mają obowiązek blokowania skradzionych telefonów oraz przekazywania informacji identyfikujących skradziony aparat telefoniczny pozostałym operatorom.

Reklama

Przed wejściem w życie nowych przepisów Prawa Telekomunikacyjnego operatorzy sieci ruchomych po zgłoszeniu przez abonenta kradzieży telefonu niezwłocznie blokowali kartę SIM (Subscriber Identity Module), tym samym uniemożliwiając osobie nieuprawnionej wykonywanie połączeń telefonicznych na rachunek poszkodowanego.

Nie wszyscy natomiast świadczyli usługę blokowania aparatu za pomocą numeru IMEI (International Mobile Equipment Identity). Blokada numeru IMEI, przypisanego do konkretnego aparatu telefonicznego, ma zapobiegać korzystaniu z tego urządzenia przy użyciu innej karty SIM.

(źródło: Web Express: di.com.pl, opr. A. Wasilewska-Śpioch)

Co może grozić osobom zmieniającym numer IMEI w komórce (jeśli zostaną na tym przyłapani)? Najbardziej restrykcyjne przepisy w tym zakresie ma obecnie Wielka Brytania (do 5 lat więzienia i grzywna, której wysokość zależy wyłącznie od uznania sędziego). Ale na Wyspach kradzieże komórek (w tym masowe) stały się prawdziwą plagą. W innych krajach "przerabiacze": karani są nieco łagodniej (przeważnie 2 lata więzienia i grzywna do 100 000 euro), niemniej Wielka Brytania zamierza przeforsować "swoje" przepisy na terenie całej Unii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprawiedliwość | 5 lat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy