Rosjanie ogłosili, że schwytali Budanowa, szefa ukraińskiego wywiadu

W rosyjskich mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że żołnierze schwytali Kiryła Budanowa, szefa ukraińskiego wywiadu.

W rosyjskich mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że żołnierze schwytali Kiryła Budanowa, szefa ukraińskiego wywiadu.
Rosjanie świętują schwytanie Budanowa /Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy /materiały prasowe

Kiryło Budanow to sól w oku nie tylko dowódców rosyjskiej armii, ale również samego Władimira Putina. Szef ukraińskiego wywiadu to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Jego sukcesy w prowadzeniu wojny z rosyjskim agresorem są iście spektakularne.

Budanow ma na swoim koncie nie tylko sukcesy związane ze zniszczeniem wielu rosyjskich okrętów Floty Czarnomorskiej, ale również jej głównej siedziby, Mostu Krymskiego czy licznych baz na okupowanych terenach Ukrainy. Ciosy finansowe zadane przez ukraińską armię na bazie informacji od Budanowa mogą sięgać u Rosjan dziesiątek miliardów dolarów.

Reklama

Rosjanie mówią o schwytaniu Kuryła Budanowa

Dziennikarze Washington Post twierdzą nawet, że ludzie Budanowa z agencji wywiadu, we współpracy z Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy, zaplanowali i zrealizowali zamach na Darię Duginę i Władlena Tatarskiego. Schwytanie Budanowa ma więc dla Kremla największy priorytet.

W rosyjskich mediach społecznościowych, pojawiła się dziś (23.10) informacja o pojmaniu Kiryła Budanowa. Miało to nastąpić w ostatnich dniach w okolicach miasta Awdijiwka w obwodzie Donieckim, gdzie obecnie rosyjska armia przeprowadza jedną z największych swoich ofensyw od początku wybuchu wojny. Budanow miał zostać złapany w okopie wraz ze swoim oddziałem. Wszyscy się poddali i stali się jeńcami wojennymi.

Desperacja Rosjan pod Awdijiwką. Wielkie straty

Na dowód takich wydarzeń, propagandyści Kremla opublikowali rzekome zdjęcie Budanowa przetrzymywanego w sali przesłuchań. I faktycznie schwytali Ukraińca łudząco podobnego do Budanowa, ale jednak nie ma on z nim nic wspólnego. Prawdopodobnie jest to ustawiona akcja, by podnieść tragiczne morale żołnierzy. W końcu trzeba sobie zadać pytanie, co Budanow miałby robić na polu walki?!

Okazuje się, że Rosjanie znaleźli w swoim kraju człowieka, który z wyglądu przypomina Budanowa i postanowili wykorzystać go na potrzeby swojej propagandy. "Niestety", nawet Rosjanie się na to nie nabrali. Co ciekawe, rosyjska armia wielokrotnie próbowała zabić Budanowa. Kilka miesięcy temu dokonano ataku rakietowego na siedzibę wywiadu Ukrainy znajdującą się w Kijowie.

Budynek został częściowo zniszczony i w trakcie uderzenia rakiety miało zginąć lub zostać rannych kilka pracowników biura, jednak zarówno Załużnemu, jak i Budanowowi nic się nie stało. Teraz jeszcze trudniej ich namierzyć, ponieważ obaj prowadzą swoją codzienną pracę ze specjalnych tajnych schronów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: technologie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy