Nawet krewetki pomagają w Ukrainie! Innowacyjne opatrunki ratują życie żołnierzy

Jak przekonuje jedna z lekarek-wolontariuszek na ukraińskim froncie, życie tysięcy żołnierzy rannych w czasie walki ratują tam specjalne opatrunki produkowane z... krewetek, a mówiąc precyzyjniej ich pancerzyków.

Jak przekonuje jedna z lekarek-wolontariuszek na ukraińskim froncie, życie tysięcy żołnierzy rannych w czasie walki ratują tam specjalne opatrunki produkowane z... krewetek, a mówiąc precyzyjniej ich pancerzyków.
Innowacyjne opatrunki z ekstraktem z pancerzyków krewetek ratują życie żołnierzy / Scott Peterson/Getty Images (ukraińscy żołnierze) /123RF/PICSEL

W ostatnich miesiącach wielokrotnie pisaliśmy, że chociaż najwięcej mówi się o nowych rodzajach broni, zachodnia pomoc dla Ukrainy nie ogranicza się tylko do nich. Na front trafia też pomoc humanitarna, a pośród niej pewien bardzo wyjątkowy produkt, a mowa o opatrunkach "przeciwkrwotocznych" produkowanych z materiału wzbogaconego pancerzykami krewetek. Jak przekonuje dr Iryna Rybinkina, anestezjolog kardiologiczny i wolontariuszka organizacji charytatywnej Smart Medical Aid, która porzuciła spokojną posadę w Wielkiej Brytanii, aby szkolić lekarzy na pierwszej linii frontu, innowacyjne rozwiązanie ocaliło już tysiące żyć.

Krewetki ratują życie w Ukrainie. Innowacyjne opatrunki

Reklama

O jakie opatrunki konkretnie chodzi? Bandaże wytwarzane przez producenta tkanin technicznych Nonwovenn na zlecenie firmy opatrunkowej Celox (często tak nazywane są właśnie same opatrunki), który są pokryte ekstraktem z pancerzyków krewetek, znanym jako chitozan. To substancja, która działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie i przeciwbólowo, a także tamuje krwawienie oraz przyspiesza proces gojenia ran, więc opatrunki z jej udziałem świetnie sprawdzają się na polu walki do doraźnego powstrzymania krwawienia.

I nie chodzi tylko o teoretyczne możliwości, bo jak przekonuje dr Rybinkina w wypowiedzi dla BBC, codziennie udowadniają swoją skuteczność na ukraińskim froncie, na który trafiły w brytyjskich militarnych zestawach pierwszej pomocy - szacuje się, że w setkach tysięcy sztuk (korzysta z nich także amerykańskie wojsko).

Jak wyjaśnia anestezjolog, żołnierze na linii frontu mogą szybko opatrzyć z ich pomocą rany postrzałowe lub po odłamkach. Chitozan jest mukoadhezyjny i dobrze pokrywa mokre powierzchnie, np. skórę i błony śluzowe, a kiedy wchodzi w kontakt z krwią, pęcznieje do postaci żelu, tworząc skrzep. Dzięki temu zatrzymuje krwawienie już po 60 sekundach, kupując żołnierzom czas niezbędny na przewiezienie rannych do szpitali polowych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama