Ciepłe skarpety, buty i kamizelki kuloodporne. Los rosyjskiej armii w rękach zwykłych obywateli
Wygląda na to, że życie nowych rosyjskich rekrutów wysłanych do Ukrainy jest w rękach zwykłych obywateli, bo wbrew zapewnieniom Kremla, z frontu napływa coraz więcej informacji o brakach w wyposażeniu - bez tego rosyjskich żołnierzy pokona najpewniej... mróz.
Wyposażenie nowych rekrutów wysłanych do Ukrainy, których zdaniem Kremla jest ok. 150 tys., okazało się dla Rosji poważnym wyzwaniem. Żołnierze skarżyli się na brak mundurów, leków czy wielu podstawowych elementów wyposażenia i choć Władimir Putin próbował przekonywać, że były one tylko chwilowe i w dużej mierze zostały już rozwiązane, to zbiórki i zrzutki organizowane przez obywateli wydają się temu przeczyć. Dlatego podczas gdy on przedstawia inwazję na Ukrainę jako kluczową dla przetrwania Rosji i bierze udział w starannie wyreżyserowanych spotkaniach...
... rodziny kupują swoim zwerbowanym bliskim ciepłą odzież i śpiwory, dzieci w szkołach zbierają pieniądze na skarpetki, a kolejne zbiórki społecznościowe fundusze na zakup kamizelek kuloodpornych. Jak informuje CNN, lokalne kampanie zbierania funduszy dla żołnierzy trwają zarówno w Rosji, jak i samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej (DPR) - jedna nazwana "Razem jest cieplej" zebrała 3 miliony rubli (ok. 45 tys. USD) na zapewnienie podstawowego wyposażenia i odzieży rosyjskim żołnierzom, którzy walczą przecież z coraz trudniejszymi zimowymi warunkami.