Chiny zaatakują Tajwan? Plan mogą zdradzać specjalne ćwiczenia...

Po decyzji o zwiększeniu nakładów na budżet wojskowy, Chińczycy zapowiadają kolejny krok, który może świadczyć o podtrzymaniu planu ataku na Tajwan. Chodzi o masowy rozwój badań i ćwiczeń nad walką miejską. Duży nacisk na ten rodzaj walki może mieć znaczenie taktyczne ewentualnej wojnie o sporną wyspę.

W Chinach trwa właśnie Lianghui (pol. Dwie Sesje), czyli doroczna sesja chińskiego parlamentu i organu doradczego rządu. Na nim podejmowane są jedne z najważniejszych decyzji politycznych na dany rok. Wiemy już, że podczas sesji chińscy politycy uzgodnili zwiększenie nakładów na obronność. To decyzja, która może zwiększyć napięcie na linii Chiny-Stany Zjednoczone i ich sporu o Tajwan. Jednak obok tej głośniej decyzji na Lianghui pojawiły się głosy, sugerujące, że chińscy wojskowi naprawdę chcą zacząć przygotowania do ataku na wyspę.

Reklama

Chiny chcą szkolić żołnierzy z walki miejskiej

O ważnym zdarzeniu na sesji donosi South China Morning Post. Podczas niej poseł i jednakowo generał porucznik chińskiej armii, Ma Yiming, nawoływał do zwiększenia nacisku w nad rozwojem technik i ćwiczeń walki miejskiej w wojskach lądowych. Jego wypowiedź miała paść w wyczuwalnej aluzji przygotowań do walk o Tajwan.

Co ciekawe na tym samym panelu podczas sesji wtórował mu wiceprzewodniczący chińskiej Centralnej Komisji Wojskowej, Zhang Youxia, który jak podaje South China Morning Post, nawoływał do rozpoczęcia przygotowań chińskiej armii "na wypadek wojny".

Według tych doniesień wśród chińskich wojskowych istnieje przeświadczenie o potrzebie wręcz natychmiastowego przygotowania żołnierzy do walk w miastach. Jest to poszlaka wskazująca to na głębsze plany zaatakowania Tajwanu.

Dlaczego chiński nacisk na walkę miejską może oznaczać chęć ataku

Na pierwszy rzut oka wydaje się to normalnym procederem, w końcu każda armia ćwiczy walkę w miastach. Jednak w przypadku wypowiedzi na Lianghui chodzi tu o bardziej przystosowanie żołnierzy do wykonywania konkretnej operacji wojskowej, aniżeli poprawienie ich ogólnej sprawności.

Główna operacja, jaka zakładałby potrzebę bardzo rozwiniętych umiejętności walk miejskich to w przypadku Chin właśnie walki o Tajwan. W zeszłym roku Institute for the Study of War opublikował raport, w którym wskazywał, że kampania w Tajwanie opierałaby się przede wszystkim na walkach miejskich ze względu na fakt, że aż 90% populacji wyspy żyje w miastach.

Trudno powiedzieć, jak wielkie rozwinięcie ćwiczeń walk miejskich byłoby planowane, gdyby przyjęto postulat. Jak wskazuje raport Institute for the Study of War Chiny już od około dekady kładą większy nacisk na ćwiczenia walk miejskich i to specyficznie pod kątem walka na Tajwanie. Posiadają nawet specjalne makiety miast tajwańskich.

Armia chińska nie jest na razie przygotowana do walk miejskich

Mimo lat treningów raport Institute for the Study of War podkreśla, że Chiny obecnie nie mają wystarczająco dużego doświadczenia w walkach na terenach miejskich, aby efektywnie zaatakować Tajwan.

Sama chęć treningu walk miejskich może także wynikać z doświadczeń wojny w Ukrainie, gdzie świat przekonał się, że nawet współcześnie bitwy w takim terenie są niezwykle krwawe i wyniszczające. Być może chińskie dowództwo zauważyło, że gdyby doszło do ewentualnego ataku na Tajwan, to z obecnym doświadczeniem nawet liczebność wojsk by im nie pomogła. Dlatego teraz chcą to zmienić.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | Tajwan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama