Chiny gonią USA w rozwoju broni laserowej. Czy będą hegemonem?
Chińscy wojskowi grzmią, że Pekin musi zacząć więcej wydawać na rozwój laserów zdolnych do użycia na wojnie. Ma to być odpowiedź na coraz większe wydatki USA w tym kierunku. To kolejny element w nowej zimnej wojnie na linii Pekin-Waszyngton.
W zeszłym tygodniu Government Accountability Office oświadczył, że Pentagon już wydaje gigantyczne sumy na rozwój broni laserowej do strącania dronów i rakiet. Ma to być aż 1 mld dolarów rocznie. Widocznie zabolało to Chińczyków, gdyż jak donosi South China Morning Post chińscy wojskowi od razu zaczęli krzyczeć w państwowych mediach, że jeśli Waszyngton tyle wydaje na opracowanie broni laserowej, to Pekin powinien wydać znacznie więcej. Widzą, że Chiny mogą być prawdziwym liderem tego arsenału. I wcale nie są dalecy od prawdy.
Informacja o funduszach Waszyngtonu na rozwój broni laserowej miały wywołać ogromną burzę w Chinach. Część analityków wojskowych podnosi alarm, że Pekin zostanie daleko w tyle, jeśli nie zwiększy własnych środków na badania tego rodzaju uzbrojenia. Celem miałoby być opracowanie prawdziwie masowej broni, która mogłaby wejść na regularne uzbrojenie armii.
Pentagon na bazie doświadczeń wojny w Ukrainie ma obecnie inwestować głównie w opracowanie poręcznych systemów broni laserowej, które będą obsługiwane przez jedną osobę. Chińscy eksperci chcą jednak pójść w odwrotnym kierunku, budując laserowe behemoty.
Zasadniczo można uznać, że chińscy wojskowi klasycznie, gdy usłyszeli, ile USA wydaje na rozwój broni laserowej, uznało, że Pekin musi zacząć wydawać więcej. Widać tu swoistą mentalność zimnowojenną i chęć mocnej rywalizacji, potęgowaną tym, że Chińczycy naprawdę uważają, że mają potencjał być hegemonem w opracowywaniu broni laserowej.