Chiński balon szpiegowski o wiele groźniejszy. Widzi przez przeszkody

Tajne dokumenty Pentagonu, które kilkanaście dni temu wyciekły do sieci, zawierają wiele cennych informacji wywiadowczych i wojskowych. Jak się okazuje również na temat chińskiego balonu szpiegowskiego zestrzelonego przez USA w lutym, o czym donosi The Washington Post.

Tajne dokumenty Pentagonu, które kilkanaście dni temu wyciekły do sieci, zawierają wiele cennych informacji wywiadowczych i wojskowych. Jak się okazuje również na temat chińskiego balonu szpiegowskiego zestrzelonego przez USA w lutym, o czym donosi The Washington Post.
Odzyskiwanie szczątków zestrzelonego chińskiego balonu szpiegowskiego /Abaca/ABACA /East News

Chiński balon przenosił radar, który widzi przez przeszkody

Na początku lutego Pentagon potwierdził, że śledzi i monitoruje podejrzany chiński obiekt, który pojawił się na amerykańskim niebie nad Montaną, a następnie zdawał się podróżować po wielu różnych stanach, w których znajdują się wrażliwe amerykańskie instalacje obronne, w tym silosy nuklearne. 

I choć początkowo administracja Joe Bidena zaprzeczała takiej możliwości, ostatecznie doszło do zestrzelenia tajemniczego obiektu nad Atlantykiem celem odzyskania i analizy zastosowanej w nim technologii, ale Amerykanie nie zdecydowali się publicznie ogłosić wyników swoich badań.

Reklama

Chińczycy przekonywali, że był to obiekt cywilny przypadkowo zniesiony przez wiatr do amerykańskiej przestrzeni powietrznej, ale jak pokazują tajne dokumenty Pentagonu, do których dotarli dziennikarze The Washington Post, przenosił instrumenty sugerujące inny scenariusz. 

Ich zdaniem zestrzelony chiński balon szpiegowski mógł być wyposażony w radar z syntetyczną aperturą (SAR), będący opracowaną w 1951 roku odpowiedzią na problemy radarów z rzeczywistą aperturą, które nie mogą tworzyć obrazów o wysokiej rozdzielczości bez niepraktycznie dużej anteny. 

SAR "syntetyzuje" dużą antenę, ale koncepcja jego działania pozostaje taka sama, tj. uwalnia impulsy energii elektromagnetycznej do obiektu na Ziemi, a następnie rejestruje długość fali energii, którą otrzymuje z powrotem, co pozwala na rekonstrukcję dowolnych obiektów znajdujących się poniżej wiązki energii.

Ukraina korzystała z SAR do monitorowania ruchów rosyjskich wojsk

Radary tego typu mają zastosowanie zarówno cywilne, jak i militarne - NASA i ESA korzystają z nich do obserwacji topografii Ziemi i innych planet, a lotnictwo wojskowe do rozpoznania. 

I przykładów szpiegowania z ich pomocą nie trzeba daleko szukać, bo ostatnio kanadyjski operator satelitarny pomógł Ukrainie, udostępniając jej obrazy SAR do monitorowania ruchów rosyjskich wojsk w trudnych warunkach atmosferycznych. 

Ponieważ SAR nie robi zdjęć i zamiast tego do tworzenia obrazu o wysokiej rozdzielczości wykorzystuje dane elektromagnetyczne, technologia może "widzieć" w ciemności, przez chmury, gęstą mgłę, dym, glebę i deszcz, pozwalając jednocześnie na trójwymiarową rekonstrukcję (w przeciwieństwie do kamer, które mogą uchwycić tylko to, co jest wyraźnie widoczne z góry).

Skąd zatem wiadomo, że Chińczycy nie używali jej cywilnie? Amerykańskie agencje wywiadowcze wierzą, że panele balonu nazywanego przez nich Killeen-23 (w nawiązaniu do gangstera Donalda Killeena) generują zdecydowanie zbyt wiele energii jak na balon meteorologiczny.

Dokumenty ujawniają również, że niektóre funkcje balonu są nadal nieznane amerykańskiemu wywiadowi - niektóre czujniki urządzenia są oznaczone na dołączonych zdjęciach jako "niezidentyfikowane".

Polecamy na Antyweb | Wojsko Polskie ma swojego Teamsa. Merkury 2.0 wchodzi do służby

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: balon szpiegowski | chiński balon szpiegowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy