Time Capsule - podróż w czasie

Nagła awaria dysku twardego i tracimy wszystkie dane. Jak temu zapobiec? Jednym z rozwiązań jest Time Capsule oraz MacBook z systemem operacyjnym Leopard. Jak to działa?

Time Capsule stanowi połączenie przenośnego dysku twardego ze stacją bazową sieci Wi-Fi 802.11n - tyle w telegraficznym skrócie. Jednak nie byłby to produkt Apple, gdybyśmy nie mogli liczyć na dodatkowe atrakcje. Ale wszystko po kolei.

Z Kalifornii

W pudełku znajdziemy tytułową Kapsułę Czasu, oprogramowanie oraz kabel zasilający. To tyle. Całość ma wymiary długość: 197 mm na szerokość: 197 mm na wysokość: 36,3 mm i waży 1587 gramów. Samo urządzenie przypomina trochę wyglądem Apple TV - to biała "szkatułka" z serią portów z tyłu oraz świecącą diodą z przedniej strony. Jak to bywa w przypadku Apple - urządzenie prezentuje się doskonale.

Reklama

Jak już wspomniałem, Time Capluse ma dwa cele - kopie zapasowe oraz pełnienie roli stacji bazowej. Time Capsule można bez problemów podłączyć do komputerów korzystających z Windows Vista - my jednak zostaniemy przy systemie operacyjnym Leopard.

Cofnąć czas

Podłączenie Time Capsule jest bardzo proste - całość funkcjonuje niczym Airport Extreme Base Station. Instalujemy sterowniki i "parujemy" Kapsułę Czasu z komputerem (albo komputerami - zależnie od tego, co jest nam potrzebne). Kiedy już nasz komputer widzi urządzenie - pora włączyć Time Machine.

Kapsuła powstała z myślą właśnie o tym oprogramowaniu. Kiedy uruchomimy tę nową dla Maków aplikację, rozpocznie się przygotowywanie kopii zapasowej wszystkich zgromadzonych na naszym dysku twardym danych. Mamy na to 500GB lub 1 TB (testowany przez nas egzemplarz miał 500 GB pojemności). Kopiowanie całej zawartości dysku może potrwać kilka godzin, potem jednak - na szczęście - Kapsuła aktualizuje tylko to, co zmienimy na dysku.

Co dzięki temu zyskujemy? Time Capsule pozwala cofać się w przeszłość, prezentując nam kolejne wersje naszego dysku - sprzed kilku godzin, dni lub tygodni. Jeśli coś utracimy - można to odzyskać. Mechanizm jest bardzo prosty i pozwala na wizualne (dosłownie) cofanie się w przeszłość naszego pulpitu. Po znalezieniu szukanych przez nas danych - wystarczy je wyciągnąć "z przeszłości".

Zarzucić sieć

Drugą funkcją Time Capsule jest działanie jako stacja bazowa. Urządzenie ma certyfikat zgodności z roboczą specyfikacją Wi-Fi 802.11n w wersji 2.0, co gwarantuje współpracę z innymi certyfikowanymi produktami 802.11n 2.0. Do tego dochodzi także opcja synchronizacji kilku urządzeń z jedną drukarką. Jeśli oczywiście ktoś potrzebuje takich rozwiązań.

Tutaj Kapsuła sprawuje się dobrze, chociaż stacje bazowe takich firm jak Asus czy Netgear dają nam więcej opcji zarządzania siecią. Jednak w Time Capsule jest to dodatkowa opcja - pierwsze skrzypce ma grać opcja archiwizacji danych.

Do tego MacBook

Time Capsule testowaliśmy na nowym MacBooku z procesorem Intel Core 2 Duo 2,1 GHz i 1 GB (dwa moduły SO-DIMM po 512 GB). O tym, jak dokładnie sprawują się przenośne komputery Apple można przeczytać TUTAJ.

Natomiast test Leoparda oraz iMaca można znaleźć TUTAJ. Trzeba mimo wszystko przyznać, że z tak - teoretycznie niską specyfikacją - MacBook doskonale sobie radzi z najnowszym systemem operacyjnym Apple. To nie Vista - 1 GB RAM-u wystarczy.

Wracamy do przeszłości

Time Capsule to ciekawy, ale bardzo specyficzny pomysł. Powinien on trafić do użytkowników, którzy na dysku przechowują ważne, narażone na utratę informację. Kapsuła możne także stanowić dobre rozwiązanie, zamiast kupowania standardowego, zewnętrznego dysku. Jeśli jesteście posiadaczami Maka z Leopardem na pokładzie - Kapsuła wydaje się dobrą metodą na ucieczkę w przeszłość.

PLUSY

- Współpraca z Time Machine

- Design

MINUSY

- Przeciętny jako stacja bazowa

- Bez Maka traci trochę sens

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: urządzenie | Apple | Jak to działa? | Time
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama