Została tylko Rosja

Rosja to w tej chwili jedyny kraj na świecie gdzie jeszcze jako tako działa najbardziej chyba nieudany eksperyment w dziedzinie telekomunikacji - czyli komórkowa łączność satelitarna. Co ważniejsze - liczba rosyjskich abonentów satelitarnych komórek rośnie tak szybko, że operator tej sieci GlobalStar wciąż zatrudnia nowych pracowników. W efekcie już teraz moskiewski oddział firmy zatrudnia dwa razy więcej osób niż centrala firmy. Na dodatek nie grozi im utrata pracy, a przeciwnie - GlobalStar wciąż szuka chętnych do pracy w Rosji specjalistów.

Rosja to w tej chwili jedyny kraj na świecie gdzie jeszcze jako tako działa najbardziej chyba nieudany eksperyment w dziedzinie telekomunikacji - czyli komórkowa łączność satelitarna. Co ważniejsze - liczba rosyjskich abonentów satelitarnych komórek rośnie tak szybko, że operator tej sieci GlobalStar wciąż zatrudnia nowych pracowników. W efekcie już teraz moskiewski oddział firmy zatrudnia dwa razy więcej osób niż centrala firmy. Na dodatek nie grozi im utrata pracy, a przeciwnie - GlobalStar wciąż szuka chętnych do pracy w Rosji specjalistów.

Gdyby jednak nie udało się zatrudnić w GlobalStarze - można poszukać pracy w dwóch innych firmach, które od 1 stycznia 2002 uruchamiają kolejne sieci satelitarne. Są to rosyjski "Morswjazsputnik" i 

amerykański Inmarsat Ventures. Fenomen ten jest tłumaczony tym, że w niektórych rejonach Rosji (np. na Syberii) "konwencjonalna" sieć GSM, ze względu na koszt inwestycji byłaby... znacznie droższa niż wykorzystanie rosyjskich satelitów wojskowych (których trochę lata). Globalstar przyznał ostatnio, że uruchomienie sieci pokrywającej 78 procent powierzchni Rosji kosztowało go "zaledwie" 80 milionów USD (porównajmy to z kosztami uruchomienia np. Iridium). Także i chińskie telefony uniwersalne GSM/satelita i ich rosyjskie podróbki są znacznie tańsze od aparatów proponowanych przez Motorolę.

Reklama
MMM
Dowiedz się więcej na temat: firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy