Wojna mobilnych systemów operacyjnych

Premiera iPhone OS 3.0 daje do myślenia - najbliższe lata nie będą okresem walki jedynie producentów poszczególnych urządzeń, ale również czasem starcia systemów operacyjnych dla smartfonów. Dziś trudno wskazać na zwycięzcę w tej batalii.

Historia systemów operacyjnych dla urządzeń przenośnych, a dziś właściwie głównie telefonów, liczy już kilkanaście lat. Wielu spośród dzisiejszych użytkowników smartfonów nie wie, że ich bezpośredni prekursorzy próbowali zdobyć rynek już na początku lat 90. Dziś jest to rynek, który nawet w dobie kryzysu rośnie i przynosi producentom poważne zyski. Przyjrzyjmy się zatem obecnym graczom, pokazując ich historię, a za klucz do kolejności przedstawienia uznajmy ich procentowy udział w rynku sprzedawanych smartfonów.

Zaczęło się od Psiona

Reklama

Kto jeszcze pamięta urządzenia Psion produkowane przez powstałą w roku 1980 firmę o tej samej nazwie? Jej produkty, podobnie jak nieliczne urządzenia Ericssona, wykorzystywały autorski system operacyjny EPOC. Urządzenia nie przetrwały jednak samodzielnie do dziś, bo wspomniany EPOC przerodził się w Symbiana - dziś króla rynku mobilnych OS-ów. System ten zadebiutował w Ericssonie R380 w roku 2000. Kilka z jego odmian, jak Series 90, czy 80 zaginęły w akcji, a obecnie na wymarciu jest platforma UIQ stosowana przez Sony Ericssona i Motorolę. Sam Symbian ma się jednak dobrze, dzierżąc blisko 50 proc. rynku współcześnie sprzedawanych smartfonów.

Liczba ta może zaskakiwać, ale dzieje się tak m.in. dlatego, że poza wiodącą platformą S60, Symbian obejmuje także tańsze telefony z wersją S40, nie zawsze kojarzone z pojęciem smartfonów. Od ubiegłego roku właścicielem systemu jest Nokia, która postanowiła otworzyć tę platformę. Z dużych graczy z Symbiana korzystają także Samsung i LG.

Symbian ma taką samą rzeszę fanów, jak i przeciwników, ale trzeba przyznać, że jest solidnym systemem operacyjnym. Ponadto wersje obecnie najpopularniejsze (S60 3.1 i 3.2) oraz 5.0 niesłusznie obciążane są wadą powolności, która zdarzała się wcześniejszym edycjom. Obecnie udział Symbiana w rynku maleje za sprawą silnej konkurencji oraz praktycznie braku obecności w USA. Z pewnością ciekawy będzie rynkowy odbiór otwartego i zunifikowanego Symbiana, lecz nie wiadomo, czy zobaczymy go jeszcze w tym roku.

iPhone nie był pierwszy

Jeśli ktoś myśli, że przygoda firmy Apple z mobilnym rynkiem zaczęła się od iPhone, niech poszuka informacji o urządzeniach Newton. W latach 1993-98 Apple próbował już wyprzedzić swoje czasy serią urządzeń MessagePad, mających nie tylko dotykowy ekran, ale i opcjonalną obsługę internetu. Nie wypaliło. No cóż, trudne to były początki.

Niewiele ponad rok od premiery iPhone'a system użyty w telefonie z jabłkiem na obudowie - iPhone OS znalazł się na drugim miejscu rynku smartfonów. iPhone OS jest w zasadzie adaptacją Mac OS X znanego z komputerów Apple. Po III kwartale 2008 miał on ponad 17 procent udziału w rynku. To prawdziwy fenomen. Na dobrą sprawę równie ciekawa, jak samo urządzenie, jest polityka publikowania oprogramowania na nie przeznaczonego.

Apple był w stanie przyciągnąć w krótkim czasie szeroką rzeszę developerów, którzy zaczęli zasilać iPhone OS mnóstwem mniej lub bardziej przydatnych programów. Wydaje się to prawdziwym motorem dla tej platformy, choć również źródłem kontrowersji. Od woli Apple'a zależy bowiem, czy program może być oferowany użytkownikom urządzeń za pośrednictwem sklepu App Store. Szeroki wybór oprogramowania i szybkość pracy to z pewnością cechy dobrze wróżące na przyszłość. Groźne jest jednak poleganie na jednym tylko produkcie i częściowe zamknięcie platformy. Największy potencjalny konkurent - Android stawia bowiem na pełną swobodę użytkowników oraz mnogość rozwiązań sprzętowych.

Biznesowa legenda

W latach 1999 - 2000 kanadyjska firma Research In Motion (RIM) wprowadziła swój dwukierunkowy pager, który stał się pierwowzorem serii urządzeń BlackBerry. Po dodaniu oczywistej funkcjonalności rozmów zrodziła się legenda rynku urządzeń biznesowych. BlackBerry ze swoimi charakterystycznymi klawiaturami kciukowymi oraz pokrętłami stały się nieodzownym atrybutem biznesmenów na całym świecie.

W ubiegłym roku hermetyczny dotąd producent postanowił postawić na multimedialność z modelami Pearl, Curve i Storm. Ten ostatni był postrzegany jako odpowiedź na iPhone'a, bowiem dysponuje ekranem dotykowym. Niestety, przyjęcie rynkowe nie było tak rewelacyjne, jak się spodziewano. Stało się tak za sprawą niestabilności najnowszego systemu operacyjnego. W roku 2008 RIM oberwało się także z powodu kilku poważnych awarii infrastruktury serwerowej, zapewniającej użytkownikom BlackBerry dostęp do poczty elektronicznej. Usługa ta jest bowiem nierozerwalnie powiązania z tymi smartfonami.

RIM dysponuje obecnie około 15 procentami globalnego rynku i ma silną pozycję w USA, gdzie odgrywa podobną rolę jak Symbian w Europie. Z pewnością przywiązanie użytkowników oczekujących głównie dostępu do firmowego e-maila oraz rozmów zapewni dalsze przychody i sprzedaż. Prawdziwie trudnym do przecenienia marketingowo jest fakt, że nowy prezydent Stanów Zjednoczonych pozwolił sobie wyrazić publicznie swoje przywiązanie do BlackBerry. Czy firma to wykorzysta? Nasuwa się opinia, że RIM nie powinien zatem walczyć z innymi, a bardziej skupić się na zaspokajaniu potrzeb klientów ze swojej niszy rynkowej. Podobnie jak w przypadku Apple'a, RIM dysponuje własnym systemem i urządzeniami.

Wielkie nadzieje Microsoftu

Wśród mobilnych graczy nie mogło zabraknąć także Microsoftu. Mowa oczywiście o platformie Windows Mobile. System ten jest obecny na rynku od roku 2000, kiedy to zadebiutował pod nazwą PocketPC bezpośrednio wyrastając z Windows CE, rozwijanego dla urządzeń bardziej przemysłowych niż konsumenckich. Blisko 13-procentowy udział w globalnym rynku nie jest jednak oszałamiającym sukcesem, biorąc pod uwagę udział Windows w rynku komputerów.

Prawdą jest, że urządzenia z lat 2000-2002 powalały multimedialnością w porównaniu z jedynym wówczas konkurentem, jakim był Palm. Microsoft nie wykorzystał jednak w pełni tego potencjału. Kolejne wersje systemu przemianowanego na Windows Mobile spotykają się z zarzutami powolności i tego, że czas od naciśnięcia zielonego przycisku, do odebrania rozmowy potrafi zająć kilka sekund. Twórcy Windows Mobile nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. Obecnie oferowana wersja 6 jest mocno modyfikowana przez producentów, takich jak Samsung czy HTC, co czyni go bardziej przyjaznym dla użytkownika.

Microsoft zdaje się nie odpuszczać i zapowiada, że nadchodzące wersje 6.5 oraz 7 będą elementem ofensywy koncernu dowodzonego przez Steve'a Ballmera. Prawdą jest, że Windows Mobile ma swoje atuty. Wykorzystują go w swoich produktach zarówno silni gracze jak Samsung, LG, Motorola czy HP. Przy jego udziale swój sukces zbudowało HTC, a w ostatnim czasie zaskoczeniem było opracowanie modelu Xperia X1 - pierwszego telefonu Sony Ericssona z Windows Mobile. Również bogactwo systemów nawigacji GPS dla Windowsa sprawia, że niełatwo będzie mu odebrać to, co już zdobył.

Młody może więcej?

Najmłodsi w rodzinie potrafią nieźle namieszać. Android przygotowany przez Google ma całkiem niezłe wejście, biorąc pod uwagę, że podobnie jak z oryginalnym iPhonem na razie na rynku znajduje się jedno tylko urządzenie z tym systemem. Jednakże, tak jak w przypadku innych produktów Google, za systemem idzie olbrzymie wsparcie ze strony usług i Android Market. Jest to sklep, a raczej centrum pobierania oprogramowania podobne do AppStore.

Wygląda na to, że w roku 2009 wszyscy będą wyczekiwać produktów z Androidem z nie mniejszą ciekawością jak produktów Apple. Wystarczy tylko spojrzeć, że do obozu wspierającego Androida - Open Handset Alliance, przystąpili najwięksi gracze spośród producentów urządzeń i operatorów. Swoje premiery zapowiadają: HTC, Motorola, Samsung oraz kilkoro mniejszych graczy, głównie z Azji. Dlatego też wejście Androida porównuje się obrazowo do ściągnięcia ze stołu obrusu wraz z zastawą. Może się tak stać, bo wrażenia z kontaktu z telefonem G1 są obiecujące. Mamy do dyspozycji szybki, wielozadaniowy i otwarty system operacyjny, który może okazać się konkurentem dla iPhone'a.

Początek roku przyniósł także ciekawostkę. Palm OS, na którego swoiste zmartwychwstanie nie liczyło zbyt wiele osób, ma powrócić na rynek za sprawą urządzenia Pre od firmy Palm. Prasa przyjęła nowy smartfon z dużą dozą nadziei, ale też chyba sentymentu przez wzgląd na przeszłe dokonania firmy. Czy przy stole do gry znajdzie się jeszcze jedno miejsce?

Twoja Komórka
Dowiedz się więcej na temat: firmy | Android | Samsung | Symbian | wojna | Apple | iPhone | System operacyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy