Wirus przez SMS

Nową odmianę wirusa mogącego atakować także telefony komórkowe zidentyfikowali wczoraj wieczorem programiści rosyjskiej firmy komputerowej Kaspersky.Lab. Specjaliści uspokajają jednak, że zagrożenie z jego strony jest na razie niewielkie.

Nową odmianę wirusa mogącego atakować także telefony komórkowe zidentyfikowali wczoraj wieczorem programiści rosyjskiej firmy komputerowej Kaspersky.Lab. Specjaliści uspokajają jednak, że zagrożenie z jego strony jest na razie niewielkie.

Skrypt pochodzi z Hiszpanii. Jego macierzystym środowiskiem są komputery z programem MS Outlook, które atakuje podobnie jak słynny już "Love Letter" - przez pocztę elektroniczną. Po otwarciu załącznika zatytułowanego "Timofonica", wirus rozsyła się pod wszystkie adresy zapisane w książce kontaktowej programu Outlook, po czym niszczy zawartość twardego dysku, a na stronę startową przeglądarki internetowej wybiera witrynę SMS hiszpańskiej sieci komórkowej Movistar. Każda wiadomość tekstowa wysłana z tego adresu zawiera też kopię wirusa.

Reklama

Specjaliści nie ustalili jeszcze czy i w jaki sposób "Timofonica" zagraża telefonom komórkowym. Skrypt zadomowiony w pamięci aparatu może teoretycznie poczynić w niej podobne spustoszenia, co w komputerze, tzn. wysłać swoje kopie pod wszystkie zapisane numery telefonów, po czym zniszczyć oprogramowanie sterujące komórką. Na szczęście dla użytkowników, większość operatorów uniemożliwia przesyłanie SMS-em danych mogących zawierać jakiś program. - Nasz system przyjmuje tylko wiadomości tekstowe - zapewnia rzecznik prasowy PTK Centertel Jacek Kalinowski. - Jeżeli w SMS-ie znajdą się inne dane, a zwłaszcza program, wiadomość zostanie automatycznie odrzucona.

Jak nas zapewniono, podobne zabezpieczenia stosują też pozostali polscy operatorzy - Era GSM i Plus GSM.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: specjaliści | wirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy