USA: Powiedz to SMS-em

Amerykanin Brett Banfe nie odzywa się do nikogo. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Brett przysiągł porozumiewać się z otoczeniem wyłącznie przez e-mail oraz SMS-y. W jego ślady poszły już setki amerykańskich uczniów.

Brett ma 19 lat i milczy już od roku. W ten sposób chce zwrócić uwagę opinii publicznej na problem "krzykliwości" współczesnej cywilizacji, kładącej nacisk nie na wartość przekazu, ale jego siłę. "Zdecydowałem się przestać mówić przez rok po konsultacjach z moim mistrzem kung-fu" - pisze Brett na swojej stronie WWW. "Dzięki temu mam wreszcie czas do namysłu i mogę wyrazić to, co naprawdę czuję. Jestem panem własnych słów".

Choć termin zakończenia protestu minął 1 września, Banfe nadal milczy. Nie odstraszyły go ani problemy z policją, kiedy - zatrzymany za złamanie przepisów drogowych - nie mógł porozumieć się z funkcjonariuszami, ani zaczepki na ulicy. Jego akcją zainteresowała się już Motorola, ofiarowując mu 9 aparatów Talkabout 900 z klawiaturą do SMS-ów. Amerykanin zaczął też zarabiać na wywiadach.

Reklama

Tymczasem w amerykańskich szkołach rośnie liczba nastolatków idących w ślady Bretta. Powstają kluby zrzeszające milczących uczniów, a także strony internetowe i kanały czatów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ślady | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy