Telia: nie wydawać koncesji na UMTS

Koncern Telia - wielki przegrany szwedzkiego konkursu na licencje telefoniczne UMTS - domaga się wstrzymania wydania pozwoleń i ponownego rozpatrzenia swojego wniosku. Ofertę firmy odrzucono, gdyż, zdaniem komisji, jej techniczne założenia były po prostu nierealne.

Telia jest pierwszym w Europie narodowym telekomem, który przepadł w trakcie walki o koncesje na UMTS we własnym kraju. Do grudnia ubiegłego roku, kiedy to Szwedzi rozdali swoje pozwolenia, każdy dominujący operator telekomunikacyjny ubiegający się u siebie o koncesje, wychodził z rywalizacji zwycięsko. Zaskoczenie Szwedów było tym większe, że ich ofertę odrzucono nie z powodu silnej konkurencji, ale błędów merytorycznych. We wniosku koncesyjnym Telia poinformowała, że do końca 2001 roku zamierza potroić liczbę swych nadajników na terenie Szwecji, gros z nich przeznaczając pod budowę sieci UMTS. W ciągu najbliższych 12 miesięcy w całym kraju stanąć miało 4,1 tys. stacji bazowych UMTS, które - zdaniem inżynierów Telii - zapewniłyby dostęp do nowej technologii większości mieszkańców. Komisja uznała jednak, że to zbyt mało, gdyż konkurencja zapowiadała budowę znacznie gęstszej sieci nadajników, np., spółka HI3G przedstawiła plany wzniesienia blisko 20 tys. BTS-ów w całej Szwecji. Komisja doszła też do wniosku , że przy tworzeniu dokumentacji koncesyjnej Telia pominęła ważny aspekt prawny - zapewnienie powszechnego dostępu do nowej usługi.

Reklama

Tymczasem zarząd koncernu twierdzi, że przy wyborze koncesjonerów nie kierowano się względami merytorycznymi, dlatego żąda, by do czasu zakończenia śledztwa w tej sprawie zawiesić wydawanie koncesji. Z podobnym wnioskiem wystąpił też drugi przegrany szwedzkiego konkursu - kontrolowana przez British Telecommunications i Telenor AG spółka Telenordia AB.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: UMTS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy