T-Mobile rezygnuje z użytkowników mobilnego internetu?

Zorganizowana w Dąbrowie koło Kielc konferencja prasowa prezesa T-Mobile, Miroslava Rakowskiego, okazała się dość zaskakująca. Można wyciągnąć z niej wniosek, że prezes nie tylko postanowił zrezygnować z klientów korzystających z mobilnego internetu, ale jeszcze uważa to za godne pochwały, pionierskie działania. Jak to możliwe?

Jak poinformował serwis GSM Online, podczas konferencji Miroslav Rakowski powiadomił o opracowaniu przez T-Mobile systemu blokowania reklam, wyświetlanych na stronach udostępnianych za pomocą mobilnego internetu.

Mechanizm blokowania reklam nie jest jeszcze wdrożony, ale - po upewnieniu się co do legalności takich działań - w każdej chwili będzie go można uruchomić. Jeśli testowane w Polsce rozwiązania okażą się sukcesem, właściciel T-Mobile - Deutsche Telekom - może je zastosować również w innych krajach.

Jednym z celów takiego działania jest ograniczenie ruchu na łączach operatora, który przewiduje, że rozwój jego infrastruktury nie nadąży za coraz większą ilością przesyłanych danych. Pochodną wprowadzenia ograniczeń są jednak również nowe, płatne usługi.

Reklama

Klienci będą mieli możliwość wyboru pełnego dostępu do sieci lub z ograniczeniami operatora - czyli m.in. pozornie bez reklam. Dlaczego tylko pozornie? Jak informuje "Gazeta Prawna", T-Mobile liczy na dodatkowe opłaty od serwisów, które - po wykupieniu odpowiedniej usługi - zyskają gwarancję, że użytkownik zobaczy wyłącznie ich reklamy. Dodatkowe opłaty T-Mobile ma pobierać za wyższy priorytet transferu - użytkownicy szybciej zobaczą zatem te strony, których właściciele zdecydowali się zapłacić operatorowi.

Troska o klienta, czy szukanie okazji do dodatkowego zysku?

Deklarację prezesa Rakowskiego krytycznie ocenił m.in. Grzegorz Marczak z Antywebu, sądzę jednak, że w swoim komentarzu nie odniósł się do sedna problemu. Dlaczego? Pozornie, działania operatora można uznać nie tylko za troskę o własne interesy, ale zarazem za ukłon w stronę użytkowników, którzy dostaną czyste, pozbawione reklam strony. Pozory jednak mylą - reklamy nie znikną, o ile dostawca treści postanowi zapłacić za ich wyświetlanie T-Mobile.

Można zatem dojść do wniosku, że nie chodzi o dostarczenie użytkownikom czystej treści, ale o dodatkowy zysk operatora, który - o ile zostanie odpowiednio opłacony - nie będzie miał oporów przed prezentowaniem reklam swoim klientom.

Klienci T-Mobile bez dostępu do serwisów internetowych?

Największym kuriozum jest jednak coś zupełnie innego. Nie jest tajemnicą, że o ile nieliczne serwisy (jak np. na Słowacji) pobierają opłaty za dostęp do swojej zawartości, to większość oferuje użytkownikom bezpłatny dostęp do treści, w zamian publikując reklamy.

Stare przysłowie głosi, że każdy kij ma dwa końce. T-Mobile ingerując w wyświetlane strony i pomijając reklamy, może wywołać reakcję serwisów internetowych, które po prostu zablokują dostęp klientom tego operatora.

Sądzicie, że ktokolwiek będzie chciał kupić internet od operatora, u którego większość serwisów jest niedostępna? Moim zdaniem jest to mało prawdopodobne i blokada może spowodować odpływ klientów T-Mobile.

Łukasz Michalik

Źródło: http://vbeta.pl

vbeta
Dowiedz się więcej na temat: Mobil | mobilny internet | T-Mobile
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy