Siemens zwalnia

Dwa tysiące pracowników niemieckich zakładów Siemensa straci pracę jeszcze przed wakacjami - poinformował dziś zarząd koncernu. To rezultat spadku sprzedaży telefonów komórkowych na światowych rynkach.

Dwa tysiące pracowników niemieckich zakładów Siemensa straci pracę jeszcze przed wakacjami - poinformował dziś zarząd koncernu. To rezultat spadku sprzedaży telefonów komórkowych na światowych rynkach.

W trzech fabrykach w Kamp-Lintfort, Bocholt i w Lipsku Siemens zatrudnia dziś 8 tys. osób. Zakłady te specjalizują się w montażu telefonów komórkowych, których sprzedaż - wedle ubiegłorocznych zamierzeń niemieckiego koncernu - miała w tym roku wzrosnąć o prawie 10 proc., pozwalając Siemensowi zająć w ciągu trzech najbliższych lat pewne trzecie miejsce wśród producentów aparatów GSM. Największym rynkiem zbytu dla niemieckich telefonów miały do tego czasu stać się Stany Zjednoczone, gdzie przebojem miały być komórki oferujące dostęp do Internetu w technologii WAP.

Reklama

Zamiary te spaliły jednak na panewce - wyniki za ubiegły rok udowodniły, że dynamika wzrostu światowego rynku komórkowego jest o wiele mniejsza, niż zakładali analitycy, klienci nie wymieniają bowiem telefonów w oczekiwaniu na modele obsługujące system GPRS, gwarantujący bardzo szybką i tanią transmisję danych.

Siemens poszedł w ślady konkurencji i wybrał terapię szokową - liczba pracujących przy montażu telefonów ulegnie zmniejszeniu o 25 proc., co w połączeniu ze zwiększeniem wydajności pracy ma przywrócić tej branży rentowność na dotychczasowym poziomie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy