Problem z komórkowym porno

Coraz popularniejszy w Europie dostęp do treści erotycznych przez nowoczesne telefony komórkowe budzi coraz więcej wątpliwości. Głównym problemem jest ochrona dzieci przed niepożądanymi treściami.

Coraz popularniejszy w Europie dostęp do treści erotycznych przez nowoczesne telefony komórkowe budzi coraz więcej wątpliwości. Głównym problemem jest ochrona dzieci przed niepożądanymi treściami.

Według raportu agencji Current Analysis, operatorzy tacy jak brytyjskie O2 oraz Orange, niemiecki T-Mobile, hiszpańska Telefonica Moviles i portugalski Vodafone już oferują serwisy z filmami i zdjęciami dla dorosłych.

A ten zyskowny interes ma coraz większe wzięcie. Niektóre firmy, jak włoski operator Wind, czerpią do 80% ogółu zysków właśnie dzięki kanałowi erotycznemu oraz SMS-owym serwisom randkowym. Raport wskazuje jednak na potrzebę wypracowania standardów, dotyczących ochrony dzieci. Jednym ze stosowanych rozwiązań jest dokładna weryfikacja tożsamości osoby, zamawiającej usługi dla dorosłych. Ponadto w niektórych krajach, jak na przykład w Wielkiej Brytanii, sami operatorzy uchwalają kodeksy dobrych praktyk, regulujące te kwestie. Twórcy raportu wskazują, że problem dostępności komórkowej pornografii dla dzieci działa w istocie jak bomba z opóźnionym zapłonem - już niebawem upowszechnienie się telefonii 3G w Europie sprawi, że trudno będzie zapanować nad tym zjawiskiem, jeśli zawczasu nie podejmie się odpowiednich kroków.

Reklama
Enter
Dowiedz się więcej na temat: operatorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy