Powermat - mata zamiast ładowarki

Ładowarki do telefonów komórkowych, odtwarzaczy multimedialnych i konsol przenośnych niedługo pójdą do kosza. Na amerykańskim rynku pojawiła się mata, która pełni funkcję bezprzewodowej ładowarki.

Możemy być pewni, że ładowarki i sznury kabli powoli odchodzą w niepamięć. Na amerykańskim rynku - dość niespodziewanie - pojawił się produkt o nazwie Powermat. Urządzenie teoretycznie działa dość prosto - wystarczy położyć na niewielkiej macie telefon albo odtwarzacz muzyczny, a Powermat rozpocznie jego ładowanie.

Reklama

W praktyce całość jest trochę bardziej skomplikowana - przede wszystkim musimy kupić wspomnianą matę Powermat (koszt - 99 dolarów), a także nadajnik (koszt - 40 dolarów), który umieszczamy na obudowie konkretnego telefonu lub odtwarzacza. Nadajnik przypomina trochę dodatkową obudowę - zamontowano w nim płytkę, która pobiera energię z maty, ładując tym samym urządzenie. Zamiast nadajnika można użyć stacji dokujących (do iPodów) lub zestawu wtyczek USB z wbudowanym nadajnikiem.

Czas ładowania każdego urządzenia wynosi dokładnie tyle, ile podczas korzystania ze standardowej ładowarki. Według firmy odpowiedzialnej za stworzenie Powermat - ich sprzęt działa prawidłowo z każdym mobilnym urządzeniem. Na razie, niestety,

Powermat to już kolejny w tym miesiącu, po notebooku Dell Latitude Z oraz projektach Sony, przykład potwierdzający tezę, że branża elektroniczna stawia nie tylko na bezprzewodowe przesyłanie danych, ale także zasilania. Definitywnie wspieramy tego typu inicjatywy.

ŁK

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy