Podziemna sieć

Użytkownicy sieci komórkowych w Republice Południowej Afryki zaczęli mieć ostatnio duże kłopoty z połączeniami. Olbrzymia liczba skarg kierowana do operatorów zmusiła tych ostatnich do przeprowadzenia śledztwa, które wykazało, że przyczyną są zakłócenia generowane przez nielegalną sieć łączności bezprzewodowej.

Użytkownicy sieci komórkowych w Republice Południowej Afryki zaczęli mieć ostatnio duże kłopoty z połączeniami. Olbrzymia liczba skarg kierowana do operatorów zmusiła tych ostatnich do przeprowadzenia śledztwa, które wykazało, że przyczyną są zakłócenia generowane przez nielegalną sieć łączności bezprzewodowej.

Gert du Plessis - szef South African Cellular Telecommunications Association (SACTA) stwierdził, że ostatnio notuje się bardzo szybki rozwój takich nielegalnych sieci, których abonenci korzystają z kradzionych telefonów. Komórkowi piraci nie dysponują chyba jednak najlepszym sprzętem, gdyż zakłócana jest tylko częstotliwość 900 MHz, a tak duży "wyciek" zakłóceń nie najlepiej świadczy o stanie technicznym pirackiej infrastruktury. Szacuje się, że z podziemnej sieci korzysta co najmniej 17 procent mieszkańców RPA, powodując tym zakłócenia ponad 40 procent legalnych rozmów. W tej chwili trwa proces namierzania piratów (co wbrew pozorom, ze względu na silne więzi plemienne w tym kraju nie jest wcale takie proste), a zebrane dane zostaną przekazane odpowiednim organom - powiedział du Plessis

Reklama
MMM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy