Po komórki tylko do Indii

Dehli z roku na rok staje się światową stolicą przemytu telefonów komórkowych - donosi dzisiejszy magazyn Bloomberg. Na tamtejszym bazarze Palika Bazaar dosłownie za grosze można kupić najnowsze modele telefonów komórkowych, pochodzące najczęściej z nielegalnych źródeł.

Dehli z roku na rok staje się światową stolicą przemytu telefonów komórkowych - donosi dzisiejszy magazyn Bloomberg. Na tamtejszym bazarze Palika Bazaar dosłownie za grosze można kupić najnowsze modele telefonów komórkowych, pochodzące najczęściej z nielegalnych źródeł.

Bloomberg opisuje wyprawę na targ dwóch młodych indyjskich przedsiębiorców. Jeden z nich za 5 tys. rupii (ok. 114 USD) kupił nową komórkę Siemensa oznakowaną przez...holenderską sieć Royal KPN, a jego kolega wydał tyle samo na nieużywaną Nokię, pochodzącą z salonów brytyjskiego operatora Vodafone AirTouch. Handlarze zapytani o to, w jaki sposób nowe telefony trafiły na bazar w Dehli, odmówili, rzecz jasna, odpowiedzi.

Zarówno producenci, jak i indyjskie władze zaczynają niepokoić się skalą procederu. Tamtejsza policja szacuje, że na dziesięć aparatów używanych w indyjskich sieciach komórkowych, co najmniej cztery pochodzą z przemytu. Nie lepiej jest także w innych państwach tej części Azji. Coraz więcej telefonów z przemytu trafiają na rynki chińskie, koreańskie i do Indochin, a tamtejsi operatorzy powstałe w ten sposób straty liczą już w milionach dolarów. W Bangladeszu, gdzie przemyt komórek nasilił się ostatnio szczególnie, sieć Grameen Phone aktywuje telefony nie pochodzące z jej salonów tylko po przedstawieniu faktury zakupu aparatu.

Reklama
Bloomberg
Dowiedz się więcej na temat: Bloomberg | komórki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama