Matsushita: Chin nie oddamy!

Do końca 2004 roku koncern Matsushita zainwestuje ponad 192 mln USD w w chińskie zakłady produkujące telefony komórkowe. Ma to umocnić pozycję Japończyków na tamtejszym rynku telekomunikacyjnym, z którego - decyzją chińskiego rządu - Matsushita musi się na rok wycofać.

To kara za umieszczanie oprogramowaniu telefonów Tajwanu jako niezależnego państwa. Chiny od kilkudziesięciu lat próbują odzyskać kontrolę nad tą wyspą, utraconą po II wojnie światowej. Wprawdzie Matsushita już pod koniec sierpnia zawiesiła dostawy aparatów i przygotowała nową wersję oprogramowania, w której Tajwan występuje jako część Chińskiej Republiki Ludowej, ale interwencja okazała się spóźniona. Na znak protestu władze Chin zakazały na swoim terytorium sprzedaży telefonów komórkowych tej firmy do końca września przyszłego roku.

Zdaniem wielu analityków, roczna absencja na chińskim rynku IT może kosztować Matsushitę utratę pozycji rynkowej nie tylko w Chinach, ale na całym świecie. Japończycy nie zamierzają jednak ogłosić przegranej. Do końca przyszłego roku połowa aparatów komórkowych Matsushity ma powstawać w 36 chińskich fabrykach tego koncernu. Na październik 2002 roku, kiedy chiński rynek otworzy się na produkty tej firmy, szefowie koncernu zapowiadają prawdziwą wojnę cenową z konkurencją. Największy przeciwnik - Sony - ma tutaj zaledwie 5 zakładów.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy