Komuniści nie lubią komórek

Pięć północnych prowincji Filipin zostało w niedziele rano pozbawionych łączności komórkowej. Nie była to jednak wina tajfunu LingLing, który spustoszył wprawdzie wyspy, ale w części południowej. Policja poinformowała, że komunistyczni partyzanci wysadzili w powietrze większość masztów na terenach, na których działają. Ataki terrorystyczne były przygotowane bardzo dobrze.

Pięć północnych prowincji Filipin zostało w niedziele rano pozbawionych łączności komórkowej. Nie była to jednak wina tajfunu LingLing, który spustoszył wprawdzie wyspy, ale w części południowej. Policja poinformowała, że komunistyczni partyzanci  wysadzili w powietrze  większość masztów na terenach, na których działają. Ataki terrorystyczne były przygotowane bardzo dobrze.

Na szczęście (???) nikt z obsługi masztów nie został nawet draśnięty. Policja filipińska twierdzi, że za atak jest sprawką tzw. Nowej Armii Ludowej, która wcześniej usiłowała drogą szantażu wyciągnąć spore pieniądze od operatorów sieci komórkowych. Nie dostawszy ani grosza komuniści postanowili się zemścić

MMM
Dowiedz się więcej na temat: policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy