Komórki powodują raka?

Od kiedy telefony komórkowe stały się powszechne, nie ustaje dyskusja na temat ich rzekomej szkodliwości. Czy urządzenia, bez których praktycznie nie wyobrażamy sobie już życia faktycznie mogą być niebezpieczne dla organizmu? Opinie naukowców są w tej kwestii podzielone.

Wraz z intensywnym rozwojem telefonii mobilnej, co rusz pojawiają się doniesienia o niekorzystnym wpływie wytwarzanego przez telefony promieniowania elektromagnetycznego na ludzkie zdrowie. Komórki oskarżane są o powodowanie rozmaitych schorzeń, od raka zaczynając, na nerwicach kończąc. Najczęstszy zarzut kierowany pod adresem telefonów dotyczy ich domniemanego wpływu na powstawanie nowotworów, lecz nie brak też głosów, że komórki są odpowiedzialne za głuchotę, różnorodne fobie, czy wreszcie za ogólne osłabienie procesów myślowych. Wokół tematu rzekomej szkodliwości telefonów komórkowych narosło już tyle mitów i niedomówień, że ciężko już właściwie stwierdzić, czy mamy w tym wypadku do czynienia z jakąś odmianą zbiorowej histerii, czy też rzeczywiście powinniśmy obawiać się zgubnego oddziaływania komórek na nasze zdrowie. Z problemem tym postanowili zmierzyć się naukowcy. Wyniki ich badań są jednak niejednoznaczne.

Reklama

Albo umrzesz, albo ogłuchniesz

Zagadnienie wpływu wytwarzanego przez telefony promieniowania elektromagnetycznego na powstawanie komórek nowotworowych było badane m.in. przez naukowców z Wielkiej Brytanii. Zespół uczonych pod kierownictwem prof. Lawrie Challis przez sześć lat analizował przypadki zachorowań na raka mózgu i starał się

stwierdzić, czy mogły one zostać spowodowane używaniem telefonu komórkowego. Wyniki badań nie potwierdziły co prawda istnienia jakiegokolwiek związku między oddziaływaniem telefonów i wzrostem ryzyka zachorowania na raka niemniej naukowcy nie wykluczają, że komórki mogą mieć działanie rakotwórcze w dłuższym okresie czasu.

Podobne nieścisłości dotyczą domniemanego wpływu telefonów komórkowych na nasz słuch. Ocenia się, że problemy ze słuchem może mieć nawet 10 proc. społeczeństwa i zdaniem części specjalistów może to być spowodowanie m.in. zbyt częstym korzystaniem z telefonu komórkowego. Nie sposób jednak zignorować faktu, że swoista epidemia głuchoty jest obserwowana najczęściej w wielkich aglomeracjach miejskich, gdzie poziom hałasu cywilizacyjnego i tak jest bardzo wysoki i z reguły przekracza wszelkie dopuszczalne normy. Jaki jest wobec tego faktyczny wpływ rozmów telefonicznych na stan naszego słuchu? Ciężko powiedzieć. Uliczny zgiełk bywa przecież czasami tak uciążliwy, że i tak nie pozwala nawet usłyszeć, że ktoś do nas dzwoni.

Wyłącz telefon bo zgłupiejesz

Osobnym problemem jest wpływ telefonów komórkowych na naszą kondycję psychiczną. Amerykańskim naukowcom udało się ostatnio opisać

przypadłość określaną mianem fobii dzwonkowej. Jej objawy polegają na tym, że osobom intensywnie korzystającym z komórek często wydaje się, że ich telefon dzwoni lub, że właśnie otrzymali SMS-a. Z badań wynika, iż problem ten może dotyczyć nawet 67 proc. użytkowników telefonów.

Równie ciekawe są rezultaty analiz prowadzonych przez uczonych z Wielkiej Brytanii, Holandii i Australii. Wynika z nich, że komórki mogą być odpowiedzialne za stopniowe spowalnianie funkcji mózgowych, lecz równocześnie przyczyniają się do... zwiększenia zdolności koncentracji. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że konieczność częstych rozmów w niekorzystnych warunkach (np.hałas, głośna muzyka) automatycznie zwiększa nasze skupienie. Coś za coś.

Telefony komórkowe są też poważnym wyzwaniem dla psychologów. Coraz częściej alarmują oni, że komórki prowadzą do rozpadu więzi społecznych, powodują nadmierną alienację i swego rodzaju epidemię nieśmiałości. Codzienne rozmowy z bliskimi lub sąsiadami i inne tradycyjne formy komunikacji międzyludzkiej zostały dziś w znacznym stopniu zastąpione przez bezosobowe SMS-y. Prowadzi to w opinii psychologów do wzrostu liczby osób, które unikają lub wręcz boją się bezpośrednich kontaktów z innymi ludźmi. W konsekwencji spada nasza samoocena i możemy przejawiać większe skłonności do depresji.

Przecież to tylko telefon

Przykłady domniemanych zagrożeń powodowanych przez telefony komórkowe można by mnożyć w nieskończoność. Śmiercionośne baterie, które w każdej chwili mogą

eksplodować i rozerwać naszą komórkę (i nas!) na strzępy, wywołane przez telefony wybuchy paliwa na stacjach benzynowych, czy wreszcie katastrofy lotnicze, których przyczyną były spowodowane przez telefon zakłócenia urządzeń pokładowych, to tylko niektóre z nich. Gdyby traktować je wszystkie poważnie można by wpaść w obłęd. Wiarygodnych dowodów potwierdzających, że komórki mogą stanowić realne niebezpieczeństwo dla naszego zdrowia lub życia jest wszak bardzo niewiele i zdrowy rozsądek podpowiada nam, aby zbytnio nie demonizować zagrożeń, których źródłem może być zwykły telefon. Współczynnik ryzyka zapadnięcia na chorobę nowotworową wywołaną korzystaniem z komórki mieści się w granicach błędu statystycznego. Podobnie jest w przypadku zagrożenia głuchotą. O tym, czy telefon zastąpi nam wszelkie bezpośrednie kontakty międzyludzkie lub też, czy jego wyimaginowany dźwięk będzie nas nieustannie niepokoił możemy decydować sami. Wystarczy umiar i...jeden przycisk, przy pomocy którego można komórkę po prostu wyłączyć. Zamiast snuć makabryczne wizje choroby nowotworowej i blokować budowy nadajników sieci komórkowych może warto zapoznać się ze statystykami dotyczącymi kolizji drogowych. Wtedy będziemy się mogli przekonać, że stłuczki powodowane przez kierowców, którzy zamiast koncentrować się na jeździe wysyłali akurat SMS-a, są dużo większym i o wiele bardziej realnym zagrożeniem, którego przyczyny związane są z wynalazkiem telefonu komórkowego.

Komórki szkodzą? Porozmawiaj o tym z innymi

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: telefony | telefon | komórki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy