Komórki NIE powodują wybuchów

Obiegowa opinia mówi, że korzystanie z telefonów komórkowych na stacji beznzynowej może spowodować eksplozję. Opinie tę uznaje m.in. minister Krzysztof Janik (zobacz tutaj). Tymczasem, jak wynika z badań naukowców Uniwersytetu w Oklahomie - jest to kolejny "komórkowy mit". Badania zostały przeprowadzone na zlecenie londyńskiego Instytutu Nafty i Gazu i trwały od roku 1999.

Obiegowa opinia mówi, że korzystanie z telefonów komórkowych na stacji beznzynowej może spowodować eksplozję. Opinie tę uznaje m.in. minister Krzysztof Janik (zobacz tutaj). Tymczasem, jak wynika z badań naukowców Uniwersytetu w Oklahomie - jest to kolejny "komórkowy mit". Badania zostały przeprowadzone na zlecenie londyńskiego Instytutu Nafty i Gazu i trwały od roku 1999.

Raport twierdzi, że nie potwierdzono żadnego związku korzystania z komórek z wybuchami na stacjach benzynowych czy rafineriach. Zdaniem Hanka Granta - szefa zespołu badawczego - wszelkie informacje o takich związkach są kłamliwe. Wybuchy te albo zostały spowodowane innymi przyczynami, albo... nie miały miejsca i zostały wymyślone jako sensacja mająca przyciągnąć czytelników.

Tymczasem niektórzy producenci komórek nadal piszą w instrukcjach aby nie używać telefonów w "potencjalnie niebezpiecznych miejscach, jak stacje benzynowe". Prof. Grant twierdzi, że wynika to ze starych uregulowań prawnych. Na początku swojej "kariery" komórki miały bowiem moc ok. 20 W. Teraz mają przeciętnie 0.6 W. To za słaby impuls aby mógł wywołać wybuch oparów benzyny" - twierdzi Hank Grant.

Reklama
MMM
Dowiedz się więcej na temat: komórki | wybuchy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama