Komórka zwalcza nikotynę?
Brytyjski uczony Simon Cassidy opublikował swoje badania, z których wynika, ze ponoć nałóg używania komórek pozwala zwalczyć nałóg palenia tytoniu. Wbrew waszym przypuszczeniom powodem nie są trudności z jednoczesnym trzymaniem w ręku komórki i zapalonego papierosa, ale (zdaniem brytyjskiego naukowca) dwa powody: po pierwsze komórka daje złudzenie przynależności do "lepszej klasy" i "większego prestiżu" (sic!!! - przyp. red), po drugie zaś - nałóg palenia u większości osób powstaje z chęci "zrobienia czegoś z rękami", a te u użytkowników komórek zajęte są wysyłaniem SMS-ów lub trzymaniem aparatu.
Swoje badania prof. Cassidy przeprowadził jednak na niezbyt dużej próbce - 110 studentów uniwersytetu w Solford, gdzie pracuje. Jest to uczelnia dość elitarna, toteż prawie wszyscy z badanych (dokładnie 104) miało swoje komórki. Uczony zauważył, że u "mobilnej większości" w ciągu sześciu miesięcy spadła liczba wypalanych papierosów, a 36 osób przestało palić całkowicie
Specjaliści krytykują jednak wyniki badań rosyjskiego naukowca. "Niepalenie" bowiem staje się na Zachodzie modą (niezależną od tego jakie gadżety trzyma się w ręku), a ponadto, gdyby zgodnie z wynikami badań posiadanie komórki u 30 procent "komórkowców" powodowałoby rzucenie nałogu, to jak sarkastycznie przyznał jeden ze sceptyków "producenci telefonów komórkowych otrzymaliby już dawno nagrodę Nobla w zakresie medycyny"
Kolejny news wrzucę za 7 minut, bo idę zadzwonić z komórki, a przy okazji także zapalić - [pm]
