Jak TP radzi sobie z awariami?

Jak działa serwis techniczny Telekomunikacji Polskiej wie każdy abonent sieci, który kiedykolwiek miał problemy z telefonem. Z raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej wynika, że najbardziej nie radzą sobie pracownicy operatora w Opolu. Gdzie jeszcze?

Raport UKE, na który powołuje się "Gazeta Prawna", dotyczy pierwszego półrocza 2007 roku. Wynika z niego, że najdłużej na naprawę linii telefonicznej czeka się w Opolskiem (aż 85 godzin), a najkrócej w Krośnieńskiem, Przemyskiem, Poznańskiem, Leszczyńskiem, Chełmskiem i Zamojskiem (8 godzin). Średnio uszkodzenia usuwane są w ciągu 12,5 godziny.

Z przedstawionych przez UKE statystyk wynika, że najczęściej występują uszkodzenia łączy telefonicznych w Piotrkowskiem i Zielonogórskiem (osiem uszkodzeń na 100 linii), a najrzadziej w Konińskiem i Lubelskiem (trzy uszkodzenia na 100 linii) - pisze "Gazeta Prawna".

Reklama

Okazuje się, że także, bo zostać abonentem Telekomunikacji Polskiej trzeba uzbroić się w cierpliwość - średni czas oczekiwania na przyłączenie do sieci TP to nieco ponad 11 dni. Zdarzają się miejsca - w Leszczyńskiem i Łomżyskiem, gdzie czas ten wynosi aż 45 dni.

Media2
Dowiedz się więcej na temat: UKE | uszkodzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy