iPad mini odpowiedzią na Kindle Fire?

Choć pozycja iPada jako najbardziej popularnego (a dla wielu także najlepszego) tabletu jest w najbliższym czasie raczej niezagrożona, to już jako tego, który oferujące najlepszy stosunek możliwości do ceny - jak najbardziej. To wszystko wina Amazonu i urządzenia Kindle Fire, a konkretnie jego ceny. Czym odpowie Apple?

Ze słów analityka Briana White'a wynika, że azjatyccy poddostawcy Apple przygotowują nowy produkt roboczo nazwany iPadem mini. Miałby on zostać wydany na początku przyszłego roku, a drugi człon nazwy raczej nie odnosi się do wielkości ekranu, ale ceny skalkulowanej na poziomie dwustu kilkudziesięciu dolarów.

To mogłoby skłonić osoby rozważające zakup Kindle Fire za 199 dolarów do wyłożenia nieco większej sumy na produkt z logo nadgryzionego jabłka. Niedługo po premierze ekonomicznego tabletu, w drugim kwartale 2012, na rynek trafić miałby pełnowartościowy iPad 3. Warto odnotować także fakt, że w tym samym okresie Amazon ma zaprezentować nowego Kindle'a z większym, około 10-calowym ekranem, porównywalnym z tym stosowanym w iPadzie.

Dlaczego Apple nie chce zmniejszyć ekranu? Swego czasu Steve Jobs skrytykował firmy produkujące 7-calowe tablety, twierdząc, że powierzchnia ekranu jest w nich zbyt mała, aby precyzyjnie można było trafić w określony punkt ekranu. Plotki o urządzeniu wyposażonym w wyświetlacz plasujący się pod względem wielkości między iPadem a iPhone'em pojawiają się już od jakiegoś czasu, ale do tej pory się nie sprawdziły. Podobnie wiele razy mówiło się o iPhonie mini, który nigdy nie ujrzał światła dziennego i zapewne nie ujrzy.

Reklama

Według prognoz nowy iPad miałby zdobyć popularność głównie w Chinach i innych krajach rozwijających się, choć z pewnością cieszyłby się powodzeniem także wśród mniej zamożnych i wymagających mieszkańców Stanów Zjednoczonych i Europy. Jeśli prace nad mniejszą wersją tabletu naprawdę trwają, to szkoda, że są prawdopodobnie zasługą Amazonu, a nie wynikają z inicjatywy Apple i chęci zdobycia popularności także w niższych segmentach rynkowych.

Szanse małego iPada na zawojowanie nowego segmentu należy (teoretycznie) oceniać wyżej niż iPhone'a mini, który wśród smartfonów miałby zdecydowanie silniejszą konkurencję, choćby w postaci najtańszych modeli z Androidem czy Samsungów z bada OS.

Ciekawe tylko, jakich funkcji pozbawiony byłby tani tablet z Cupertino? Obstawiać można brak modemu 3G, pewnie też wolniej taktowany procesor oraz gorszy jakościowo wyświetlacz, a także mniej wbudowanej pamięci. Coś jeszcze?

Kamil Homziak

http://komorkomania.pl/

Komórkomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: Apple | amazon.com | iPad | Kindle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy