Goryl - ofiara telefonii komórkowej

Z udziałem Leonardo di Caprio ruszy w Stanach Zjednoczonych kampania propagująca ochronę goryli. Akcja ma uświadomić, że spadek liczebności tych rzadkich małp wiąże się z...produkcją telefonów komórkowych.

W lasach tropikalnych Konga żyje większa część populacji goryli afrykańskich. Tam też znajdują się największe w świecie złoża tantalu, niezwykle rzadkiego i drogiego pierwiastka, niezbędnego m.in. do produkcji podzespołów elektronicznych telefonów komórkowych. To właśnie o nie od kilku lat toczy się zażarta walka między kilkoma armiami partyzanckich, siłami rządowymi Konga i wojskami państw ościennych. Wszyscy mają jeden cel - chcą przejąć kontrolę nad złożami rudy tantalu, z których zysk czerpie dziś junta popierana przez Rwandę i Ugandę.

Reklama

Zapotrzebowanie na tantal jest ogromne, o czym świadczyć może cena tego kruszcu, która wraz z rozwojem telefonii komórkowej szybko pnie się w górę. Mimo że niedawno odkryto nowe złoża w Australii, światowa produkcja i tak nie zaspokaja popytu. Producenci sprzętu elektroniki twierdzą zresztą, że kupują tantal przez pośredników i nie mają pojęcia, z jakiego źródła pochodzą.

Kampanię, której szczegółów jeszcze nie ujawniono, sfinansuje Fundusz im. Dian Fossey, amerykańskiej badaczki zabitej przypadkowo przed 16 laty w trakcie zamieszek na terenie Konga.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy