Bezprawnie namierzają komórki

Organizacje American Civil Liberties Union (ACLU) oraz Electronic Frontier Foundation (EFF) złożyły pozew sądowy przeciwko amerykańskiemu ministerstwu sprawiedliwości. Obie instytucje oskarżają władze o - jak twierdzą - niezgodną z prawem odmowę ujawnienia informacji na temat namierzania telefonów komórkowych.

Jest ono stosowane jako metoda kontroli osób podejrzanych o popełnianie przestępstw. Przedstawiciele organizacji w listopadzie 2007 r. na mocy ustawy o wolności informacji (Freedom of Information Act, FOIA) złożyli wniosek o przekazanie takich danych, ale ministerstwo sprawiedliwości nie zareagowało w odpowiedni sposób ? głosi opublikowany właśnie komunikat prasowy.

Dlatego też ACLU i EFF postanowiły dochodzić swoich praw przed federalnym sądem okręgowym, chcąc w ten sposób doprowadzić do ujawnienia wewnętrznych dokumentów, opisu polityki działania oraz innych materiałów utajnianych przez władze.

Reklama

Za sprawą doniesień mediów i orzeczeń sądowych wyszło na jaw, że instytucje federalne - takie jak Drug Enforcement Administration - zwracają się do sądów z wnioskami o zmuszenie operatorów telefonii komórkowej do przekazania danych, dzięki którym możliwe byłoby ustalenie miejsc pobytu i tras podróży poszczególnych osób - piszą organizacje w pozwie.

Jeszcze w listopadzie 2007 roku "The Washington Post" informował, że sędziowie spełniali żądania władz bez niezbędnego w takich przypadkach sprawdzania, czy ich wnioski są uprawnione, a więc czy istnieje rzeczywiste podejrzenie, że obserwowana osoba popełniła lub planowała popełnienie przestępstwa.

Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości trzyma informacje o namierzaniu poprzez komórki pod kluczem i dlatego skala stosowania tych praktyk pozostaje nieznana. Zgodnie z ustawą FOIA, obywatele USA mają prawo do składania wniosków do instytucji administracji publicznej o wydanie dokumentów. Jeżeli władze nie spełnią ich żądań, mają prawo dochodzić swoich praw przed sądem, co też właśnie uczyniły organizacje ACLU i EFF.

"The Washington Post" nie uzyskał żadnego komentarza ze strony ministerstwa sprawiedliwości odnośnie złożonego pozwu. Rzecznik ministerstwa Dean Boyd zauważył jednak ogólnie, że o tym, czy namierzanie telefonów komórkowych może być zastosowane, w ostateczności decydują sądy. Rząd nie ma żadnego interesu w monitorowaniu obywateli przestrzegających prawa. W tych działaniach chodzi jedynie o wykrycie podejrzanych w przypadkach takich jak uprowadzenia dzieci czy seryjne morderstwa, w których stawką jest ludzkie życie.

HeiseOnline
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy