Amerykanie niegotowi
Analitycy z firmy Jupiter Media twierdzą, iż spośród amerykańskich operatorów telefonii komórkowej tylko jeden jest w pełni gotowy na wprowadzenie usług trzeciej generacji. Jest nim Sprint PCS.
Firma, która ma w planach dostarczanie usług takich jak transmisja wideo do telefonów komórkowych, ma na to środki finansowe oraz zarezerwowane zasoby częstotliwości. Inne obecne na rynku firmy - AT&T, Cingular Wireless, VoiceStream oraz Verizon - również posiadają fundusze, nie dysponują jednak wystarczającymi zasobami widmowymi by zapewnić klientom transfer danych z prędkością 2 Mb/s.
Jak wynika z najnowszych obserwacji rynku, większość operatorów musi uczynić wykorzystanie częstotliwości bardziej efektywnym - inaczej nie będą w stanie świadczyć usług 3G. Tak czy inaczej, na amerykańskim rynku sieci trzeciej generacji nie pojawią się przed 2005 rokiem (być może z wyjątkiem Sprint PCS). Także amerykański rząd zbiera raczej nagany niż pochwały - rządowe komisje dotychczas nie przydzieliły częstotliwości wszystkim potrzebującym.
Kolejnym pytaniem, które zadają sobie analitycy, jest: 'czy usługi 3G są naprawdę potrzebne?'. Operatorzy reklamują ogromne możliwości, jakie daje wysoka przepustowość. Jak jednak twierdzą niektórzy specjaliści, 'użytkownicy chcą po prostu rozmawiać'. Ponadto, jak widać na przykładzie działającej w Japonii sieci DoCoMo, dostarczenie wszystkim klientom dwumegabitowej przepustowości jest praktycznie niemożliwe. Najprawdopodobniej więc, kiedy sieci trzeciej generacji wejdą do użytku, przepustowość ta będzie współdzielona przez wielu abonentów jednocześnie.
(mobile.net.pl)