Afganistan bez GPS-u

W związku z działaniami wojennymi w Afganistanie przydatność systemu GPS na tym terenie może zostać w znacznym stopniu ograniczona - ujawnił Departament Obrony USA. Oznacza to, że cywilne urządzenia GPS, używane przez talibów, będą działać z o wiele mniejszą precyzją lub nawet zostaną zupełnie odłączone.

W związku z działaniami wojennymi w Afganistanie przydatność systemu GPS na tym terenie może zostać w znacznym stopniu ograniczona - ujawnił Departament Obrony USA. Oznacza to, że cywilne urządzenia GPS, używane przez talibów,  będą działać z o wiele mniejszą precyzją lub nawet zostaną zupełnie odłączone.

GPS (Global Positioning System) to technologia stworzona do potrzeb militarnych, która została przystosowana do cywilnego użytku. Po niedawnych ulepszeniach systemu umożliwia on zlokalizowanie użytkownika z dokładnością nawet do 36 metrów (poprzednia wersja standardu oferowała cywilom tylko 100-metrową precyzję). Ograniczenie funkcjonalności systemu na danym obszarze polegać może na zredukowaniu jego dokładności bądź zupełnym wyłączeniu. Nie dotyczy to GPS-ów będących w posiadaniu wojsk USA. Przedstawiciele Pentagonu twierdzą, że działanie takie jest uzasadnione w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa narodowego. Nie podają jednak, czy obszar poddany takiej sankcji może być określony na tyle precyzyjnie, aby nie było to uciążliwe dla państw sąsiadujących z Afganistanem.

Reklama

Pete Brumbaugh, rzecznik prasowy firmy Garmin, jednego z największych producentów urządzeń GPS powiedział, że sygnał lokalizacyjny w Afganistanie jest rzeczywiście osłabiony. Tak wynika z monitoringu systemu prowadzonego przez Garmin. Nigdzie indziej na świecie nie zaobserwowano negatywnych objawów z tym związanych.

(Mobile.net.pl)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA | Afganistan | GPS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy