Wybuch w Zaporoskiej Elektrowni byłby groźny dla Polski? Ekspert nie ma wątpliwości
Wczoraj zarówno Ukraińcy, jak i Rosjanie rozpoczęli wzajemne oskarżanie się, że w ciągu od 24 do 48 godzin na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej ma dojść do katastrofalnej prowokacji. Zastępca Dyrektora ds. Bezpieczeństwa Jądrowego i Ochrony Radiologicznej w Narodowym Centrum Badań Jądrowych nie ma wątpliwości, co to by oznaczało dla Polski.
Od końca czerwca władze w Ukrainie zaczęły podnosić alarm, że Rosjanie szykują prowokację w największej elektrowni jądrowej w Europie. M.in. ukraiński wywiad donosił, że podłożono ładunki wybuchowe pod systemy chłodzące elektrowni. Wczoraj zaś strona ukraińska ogłosiła, że Rosjanie umieścili na dachu elektrowni obiekty podobne do bomb.
Mimo że nie ma potwierdzenia o żadnych działaniach, obie strony konfliktu zaczęły wzajemnie się oskarżać o dążenie do wywołania prowokacji w elektrowni z fatalnymi skutkami. W mediach zaczęły pojawiać się doniesienia, że władze ukraińskie przygotowują swoich obywateli na możliwe skażenie w regionie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.