VR i AR: naukowcy czytają science-fiction

Palmer Luckey, jeden z założycieli firmy Oculus, kupionej przez Facebook za 2 mld dolarów w 2014 roku miał podobno przyznać, że nie jest kreatywną osobą, a swoje wizjonerskie pomysły przypisać autorom powieści i filmów science-fiction. Wydaje się, że nie on jeden inspiracje czerpie z fantastyki naukowej. Dotyczy to szczególnie rozwoju technologii związanej z wirtualną rzeczywistością, w którą aktywnie angażują się tacy giganci, jak Samsung, Sony, Google oraz HTC.

Wirtualny świat jak z kart powieści

Jednym z przykładów takiego wpływu literatury na osiągnięcia technologii jest powieść Ernesta Cline – Player One, która zainspirowała twórców gogli VR. Fabuła rozgrywa się w dobie globalnego kryzysu AD 2044, gdzie ucieczkę od rzeczywistości stanowi OASIS- wirtualny świat pozwalający uczestnikom na wcielenie się w dowolną postać. Wirtualna rzeczywistość jest internetem nowej generacji, wszechobecną symulacją. Powieść wydana została w 2011 roku, czyli w czasie, gdy budowany był prototyp zestawu gogli Oculus. 

Reklama

Palmer Luckey przyznał, że inspiracją był dla niego opisany w książce specjalny kombinezon, który umożliwiał bohaterom zalogowanie do wirtualnej rzeczywistości. Obecnie nie tylko Oculus korzysta z wynalazku. Samsung przy wykorzystaniu aplikacji stworzonej przez Oculus umożliwia użytkownikom smartfonów serii Galaxy S7 edge oraz gogli Samsung Gear VR zanurzenie w wirtualnym świecie na wzór OASIS dzięki założeniu okularów.  Koreański producent silnie zaangażował się w promocję gogli: klienci, którzy kupili smartfon S7 edge w przedsprzedaży,  otrzymali Gear VR za darmo.  

Ogólnodostępna symulacja jako globalna wioska

O głębokiej fascynacji gatunkiem science-fiction założyciela Oculus świadczy także fakt, że w głównej siedzibie firmy pokoje konferencyjne noszą nazwy wirtualnych światów, takich jak Martix czy OASIS. Player One nie jest jednak jedyną powieścią, w której pojawia się koncepcja globalnej wirtualnej rzeczywistości jako ogólnodostępnej symulacji. Bliźniacza koncepcja występuje także w filmie Martix oraz dylogii rosyjskiego pisarza Siergieja Łukjanienki, na którą składają się powieści:  Fałszywe lustra oraz Labirynt odbić. Warto w tym miejscu dodać, że także gogle HoloLens, urządzenie stworzone przez Microsoft, swoją nazwę zawdzięczają znanemu fanom serialu Star Trek holodeckowi.

Rzeczywistość rozszerzona o cyberpunk

Równie ciekawą ścieżkę rozwoju technologii, co VR (virtual reality) wyznacza AR (augumented reality – rzeczywistość rozszerzona). To technologia, która umożliwia w czasie rzeczywistym dodawanie komputerowo generowanych elementów 3D, tworzących optyczne wrażenie rzeczywistych. Jak wygląda efekt zastosowania tej technologii może z łatwością wyobrazić sobie każdy, kto przypomina sobie wiadomości czy rozmowy przeprowadzane przez bohaterów z użyciem wizualizacji w takich filmach, jak Gwiezdne wojny lub Star Trek. W zakresie technologii rzeczywistości rozszerzonej bryluje Magic Leap, startup wspierany przez Google. Dość powiedzieć, że od 2014 roku naczelnym wizjonerem firmy firmy jest Neal Stephenson, powieściopisarz nurtów science-fiction oraz cyberpunk. Posadę uzyskał zapewne dzięki temu, że wiele rekwizytów z zakresu nanotechnologii czy robotyki wykorzystanych na kartach jego futurystycznych powieści znajduje obecnie odzwierciedlenie w realnych wynalazkach. 


materiał zewnętrzny
Dowiedz się więcej na temat: Oculus VR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy