Broń jądrowa w Polsce. Czym jest Nuclear Sharing?

Prezydent Polski Andrzej Duda publicznie stwierdził, że Polska jest gotowa na rozmieszczenie broni atomowej na swoim terytorium w ramach programu NATO Nuclear Sharing. W ten sposób Polska miałaby odpowiedzieć na przemieszczenie przez Rosję swojej broni atomowej na terytorium Białorusi, zwiększając potencjał odstraszania. Oto czym dokładnie jest program Nuclear Sharing.

Andrzej Duda: jesteśmy gotowi na broń atomową w Polsce

W poniedziałkowej rozmowie dla Faktu Andrzej Duda stwierdził, że mogłoby dojść do rozmieszczenia broni atomowej na naszym terytorium w ramach programu Nuclear Sharing. Kwestia ta jest poruszana od lat, a prezydent RP już w 2022 roku zapewniał, że prowadzone są na ten temat rozmowy z Amerykanami.

To od nich głównie zależy decyzja o włączenie Polski do programu Nuclear Sharing. Andrzej Duda sam dał do zrozumienia, że jego słowa to swoisty akt woli naszego kraju, za którym musi pójść zgoda sojuszników z NATO, aby wszedł w życie. Niemniej prezydent Polski zapewnił, że nasz kraj jest gotowy do przyjęcia takiej odpowiedzialności jako jedno z państw NATO.

Reklama

- Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach Nuclear Sharing, także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi - stwierdził Andrzej Duda w rozmowie z Fakt.

Na te słowa Andrzeja Dudy zareagował premier Donald Tusk, który zapowiedział, że chce się spotkać z prezydentem i przedyskutować stanowisko nt. udziału Polski w Nuclear Sharing. Oficjalnie nie odrzucając samej idei włączenia Polski do programu, premier w swojej wypowiedzi dał niejako do zrozumienia, że deklaracje Andrzeja Dudy nie była wcześniej konsultowana z rządem. Wyraził przy tym potrzebę dokładnego zrozumienia stanowiska prezydenta, w ramach ewentualnej inicjatywy.

- Bardzo mi zależy na tym, żeby Polska była bezpieczna, uzbrojona, ale chciałbym też, żeby ewentualne inicjatywy były bardzo dobrze przygotowane przez ludzi za to odpowiedzialnych, żebyśmy wszyscy mieli przekonanie, że chcemy tego [...]. Ta idea jest bardzo masywna i bardzo poważna. Musiałbym poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły pana prezydenta do tej deklaracji - powiedział Donald Tusk na konferencji w KPRM.

Co to jest program Nuclear Sharing i jak działa?

Nuclear Sharing to jeden z elementów polityki nuklearnej NATO, która zakłada rozmieszczenie broni nuklearnej mocarstw atomowych Sojuszu na terenie krajów członkowskich, które same tej broni nie posiadają. Z trzech atomowych mocarstw NATO (USA, Wielka Brytania i Francja) tylko to pierwsze udostępnia swój arsenał atomowy w ramach Nuclaer Sharing.

Na ten moment oficjalnie pięć państw uczestniczy w Nuclear Sharing: Niemcy, Holandia, Belgia, Włochy i Turcja. Wszystkie te państwa mają rozmieszczone bomby atomowe serii B61. Według dostępnych danych w tych państwach rozmieszczonych jest łącznie 100 takich bomb. To właśnie ta broń trafiłaby do Polski, gdyby weszła do programu. Nie ma tu mowy o rakietach przenoszących ładunek nuklearny.

Państwo na terenie, którego rozmieszczono broń atomową, przechowuje ją w specjalnie wybudowanych bądź dostosowanych bazach i w razie konfliktu może ją umieścić na własnych samolotach. W Polsce zdolności przenoszenia bomby B61 mają myśliwce wielozadaniowe F-16, które zostałyby specjalnie do tego przygotowane.

Należy jednak pamiętać, że w ramach Nuclear Sharing udostępniona broń atomowa dalej byłaby poza kontrolą Polski, gdyż dalej stanowiłaby własność USA. Bomby B61 przechowywane w bazach państw są pod militarnym nadzorem i kontrolą Amerykanów. Poza tym nawet w momencie konfliktu, użycie tej broni pozostaje w gestii prezydenta USA i premiera Wielkiej Brytanii, którzy ustanawiają plany jej taktycznego wykorzystania. 

Obok tego użycie broni atomowej rozmieszczonej na terenie państwa biorącego udział w Nuclear Sharing musi zostać zatwierdzone przez Nuclear Planning Group, czyli organ decyzyjny NATO w kwestii użycia siły nuklearnej. W nim swoich reprezentantów mają wszystkie armie członkowskie NATO (oprócz Francji) i wszystkie muszą wyrazić zgodę na użycie broni nuklearnej. Stąd istnieją opinie, że ewentualna odpowiedź nuklearna NATO może być spóźniona, gdyż wymaga wspólnej decyzji wielu państw, które mają różne podejście do użycia siły nuklearnej.

Nuclear sharing dla Polski a potencjał odstraszania

Ostatecznie, gdyby więc Polska weszła do Nuclear Sharing mielibyśmy na swoim terytorium "nie swoją" broń jądrową. Niemniej mógłby to być znamienny ruch w zwiększeniu potencjału odstraszania na naszym terytorium, wobec zakusów Rosji. W samej wypowiedzi Andrzeja Dudy podkreślony został fakt, że Polska powinna wejść do Nuclear Sharing jako kontra do rozmieszczenia taktycznej broni nuklearnej na Białorusi czy w Obwodzie Kaliningradzkim.

Sama idea Nuclear Sharing polega na rozmieszczeniu broni atomowej na terytorium, pozwalającym na szybszą i mocniejszą odpowiedź nuklearną NATO, jeżeli faktycznie zajdzie taka potrzeba. Ma pokazywać zdecydowanie Sojuszu w obronie należących do nich państw, zwłaszcza ze strony USA. 

Niemniej część zachodnich ekspertów zaznacza, że rozmieszczenie broni atomowej w Polsce, byłoby sprzeczne z ideą ochrony jej przed kontratakiem. Mówił o tym Hans Kristensen dyrektor Federation of American Scientists, który dla The Guardian tłumaczył to przy kwestii wzmacniania ochrony dotychczasowych baz w Europie.

- Powodem, dla którego to robią, jest ochrona tych sił przed tym, co uważają za rosnące zagrożenie ze strony rosyjskich pocisków konwencjonalnych, więc byłoby niezwykle dziwnym wydarzeniem, gdyby NATO zdecydowało się przenieść broń nuklearną bliżej rosyjskich granic" - stwierdził Kristensen.

Bomby B61. Jedyna broń nuclear sharing

Warto przyjrzeć się kwestiom technicznym Nuclear Sharing, czyli samej broni, na której dziś jest oparty - bombom serii B61. Dokładniej w ramach programu USA udostępnia bomby w wersji B61-3/4, które są uznawane za taktyczną broń atomową. Obie z nich mają funkcję regulowania swojej mocy. W zależności od ustawienia mogą więc wybuchnąć z inną siłą. Według dostępnych informacji bomby mają następujące poziomy regulacji swojego ładunku:

  • B61-3 (0.3, 1.5, 5, 10, 45, 60, 80, 170 kiloton)
  • B61-4 (0.3, 1.5, 10, 45 kiloton)

W ramach Nuclear Sharing przenoszone są obecnie przez samoloty Panavia Tornado i wspomniane F-16. Niemniej każdy z samolotów poszczególnych państw musi zostać najpierw dostosowany do przenoszenia tych bomb. Chodzi tu nie tylko o odpowiednie mocowania, ale przede wszystkim systemy elektroniczne, umożliwiające kontakt na linii samolot-bomba w celu przesłania niezbędnych bezpiecznych kodów do jej aktywacji i ustawienia wydajności poprzez Permissive Action Links (PAL).

Czy Polska naprawdę może wejść do programu nuclear sharing?

Wypowiedzi Andrzeja Dudy o gotowości Polski do uczestnictwa w Nuclear Sharing mogą jednak nie zostać wysłuchane ze strony USA. Do tej pory publicznie Waszyngton nie dawał znaków, że możliwość wejścia Polski do programu Nuclear Sharing jest brana pod uwagę. 6 października rzecznik Pentagonu Vedant Patel przekazał, że USA nie ma planów rozszerzenia Nuclear Sharing o kraje we wschodniej Europie, które weszły do NATO po 1997 roku.

USA może nie chcieć naruszać traktatów umowy Nato-Russia Founding Act z 1997 roku, według których NATO zobowiązywało się, że nie ma intencji rozmieszczania broni nuklearnej na terytorium państw, które przyjęło po 1997 roku. Nawet jeśli Rosja złamała dotykające ją traktaty z tej samej umowy, poprzez przesuwanie broni nuklearnej na Ukrainę. Na ten moment więc deklaracje o gotowości na przyjęcie broni atomowej w Polsce w ramach Nuclear Sharing mogą pozostać tylko deklaracjami.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Duda | Donald Tusk | NATO | Nuclear Sharing | Broń jądrowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy